Dani Alves w styczniu ubiegłego roku trafił do aresztu po tym, jak młoda kobieta oskarżyła go o napaść na tle seksualnym. Do zdarzenia miało dojść w nocy 30 grudnia w klubie nocnym Sutton w centrum Barcelony. Były piłkarz "Blaugrany" od samego początku mocno komplikował swoją sytuację. Z początku twierdził, że nie zna kobiety oskarżającej go o gwałt. Następnie przyznał, że między nim a ofiarą rzeczywiście doszło do zbliżenia, jednak jego towarzyszka wyraziła na to zgodę. Podczas kolejnego przesłuchania piłkarz zmienił swój scenariusz i oznajmił, że to on padł ofiarą napaści na tle seksualnym. Ostatecznie jednak 40-latek zmienił zdanie i stwierdził, że do stosunku doszło za obopólną zgodą. Gdy gwiazdor futbolu zapytany został o to, dlaczego z początku udawał, że nie zna powódki, stwierdził, że nie chciał, aby o zdradzie dowiedziała się jego małżonka, Joana Sanz. Joana Sanz i Dani Alves na ślubnym kobiercu stanęli w 2017 roku. Kiedy Dani Alves trafił do aresztu, Joana Sanz bardzo go wspierała. Po jakimś czasie 31-latka zmieniła jednak zdanie. Najpierw usunęła ze swoich kont społecznościowych wszystkie zdjęcia z piłkarzem, a następnie wyjawiła, że złożyła do sądu papiery rozwodowe. Nieco później kobieta zabrała głos i podkreśliła, że mimo rozstania nadal będzie wspierać swojego ukochanego. "Chodzę do niego (do więzienia - przyp.red.), ponieważ był przy mnie, kiedy go potrzebowałam. To prawda, że zrobił mi też to, ale zanim dzieliliśmy nasze życie, też był przy mnie w ciężkich chwilach. Przyjechał na pogrzeb mamy, dotarł na Teneryfę w dniu, w którym zmarła. Był ze mną, więc teraz jak mogę nie być z nim" - przyznał w wywiadzie dla magazynu "Vanitatis". Aż huczy po publikacji tego zdjęcia ukochanej Cristiano Ronaldo. Plotkują o ślubie w sekrecie Joana Sanz i Dani Alves wrócili do siebie? W hiszpańskich mediach aż huczy. "Farsa" Na początku lutego bieżącego roku rozpoczęła się rozprawa sądowa z udziałem Brazylijczyka. Kilka tygodni później Sąd Najwyższy w Barcelonie zdecydował się skazać Alvesa na cztery i pół roku pozbawienia wolności. Za kratkami gwiazdor nie siedział jednak zbyt długo. Pod koniec marca w mediach pojawiła się informacja, że 40-latek opuścił więzienie po tym, jak w poniedziałek 25 marca zdeponowano milion euro wyznaczonej przez sąd kaucji. Ucieszona takim rozwojem sytuacji jest, jak się okazuje, żona Daniego Alvesa, Joana Sanz. Modelka, która kilka miesięcy wcześniej złożyła pozew rozwodowy do sądu opublikowała teraz na Insta Stories romantyczne zdjęcie. Widać na nim, jak trzyma za rękę dłoń Brazylijczyka, co może wskazywać, że para postanowiła do siebie wrócić. Wpis ten nie przypadł do gustu hiszpańskim dziennikarzom, którzy otwarcie skrytykowali Sanz. Hiszpańskie media twierdzą, że 31-letnia influencerka udawała jedynie, że planuje rozstać się z Danim Alvesem, aby wzbudzić współczucie wobec ukochanego, a przy okazji zdobyć rozgłos i utrzymać przy sobie sponsorów, którzy zapewnią jej kontynuację kariery modelki. "Wszystko było farsą i pokazem dla mediów" - takie komentarze pojawiły się na hiszpańskich portalach. Toną w zachwytach nad Anną Lewandowską. Obsypali ją komplementami