W Niemczech mają ogromne powody do niepokoju. Wiadomo już, że w tym roku Bayern Monachium nie wygra Ligii Mistrzów. Zawodnicy Thomasa Tuchela odpadli z rozgrywek w dwumeczu z Manchesterem City (1:4). Drużyna z Bawarii strzeliła tylko jednego gola. Postawa graczyna boisku wynika zapewne z napiętej atmosfery w zespole. Kilka tygodni temu "Bild" poinformował o zwolnieniu Juliana Nagelsmanna ze stanowiska głównego trenera. "Po mistrzostwach świata graliśmy coraz mniej atrakcyjnie, osiągając przy tym coraz gorsze wyniki. Wspomniane problemy z formą postawiły pod znakiem zapytania nie tylko nasze cele na najbliższy sezon, ale i na kolejne lata. Dlatego postanowiliśmy zakończyć współpracę z Julianem już teraz" - tłumaczył decyzję Oliver Kahn. 35-latka zastąpił były szkoleniowiec m.in. Paris Saint-Germain i Chelsea, Thomas Tuchel. Działacze klubu uznali, że to on będzie w stanie naprawić błędy Nagelsmanna i dopowadzi drużynę do sukcesów. Teraz jednak wiadomo, że słowa nia nic się nie zdały, bowiem Bayern odpadł już nie tylko z Ligii Mistrzów, ale i z Pucharu Niemiec. Rozczarowania nie ukrywają kibice z Alexandrem Zverevem na czele. Zawodnik nie zamierzał owijać w bawełnę i skrytykował działania klubu. Gorąco w Chelsea. Właściciel wybuchł złością, teraz podjął poważną decyzję Znany tenisista zabrał głos po porażce Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów Alexander Zverev nie ukrywa, że jego ulubionym klubem piłkarskim jest właśnie zespół ze stolicy Bawarii. Niemiecki sportowiec rosyjskiego pochodzenia uważnie śledził ostatnie poczynania piłkarzy i niestety doszedł do smutnych wniosków. Jego zdaniem, problemy w Bayernie zaczęły się w momencie zwolnienia Juliana Nagelsmanna. Mistrz olimpijski z Tokio w rozmowie z "RTL/ntv" stwierdził, że decyzja władz była pochopna. "Byłbym napewno bardziej cierpliwy w ich przypadku. Chociaż uważam, że Tuchel jest jednym z najlepszych trenerów na świecie. Tylko nie rozumiem, dlaczego tak szybko zwolnili Nagelsmanna, mimo że wciąż prowadził zespół w ważnych rozgrywkach. Tak wygląda właśnie FC Bayern w ciągu ostatnich kilku tygodni" - powiedział sportowiec. O ile Bawarczycy pożegnali się już z marzeniami o wyganiu Ligi Mistrzów, o tyle niemiecki tenisista walczy na turnieju ATP 250 w Monachium. Mężczyzna po roku weźmie udział w imprezie w swojej ojczyźnie. Robert Lewandowski w centrum awantury w Niemczech. Mają już serdecznie dość. "Brakuje go"