Wielkie zmiany w klubie Macieja Rybusa. Do skutku doszła transakcja dotychczasowego właściciela Spartaka Moskwa, Leonida Feduna, z Łukoil. To oznacza, że rosyjskie przedsiębiorstwo naftowe przejmuje piłkarską ekipę ze stolicy kraju i będzie miało szanse zaprowadzić własne, nowe porządki. Wobec takiego obrotu spraw ze Spartakiem żegna się nie tylko rosyjski oligarcha, ale także jego żona. Zarema Salichowa nie pełniła w klubie żadnych oficjalnych funkcji, lecz mówiło się o niej jako o szarej eminencji moskwian. A ona chętnie z tego korzystała i często wypowiadała się nie tylko na temat drużyny, ale w ogóle o rosyjskim futbolu i Rosji. To właśnie ona jest autorką ponurej piłkarskiej prognozy. Zauważyła, że sankcje nakładane na Rosję przez Zachód za najechanie Ukrainy mogą spowodować fatalne skutki. Zwłaszcza, jeśli nie będzie pomocy ze strony państwa. "Zatoniemy szybciej niż Titanic" - martwiła się. Teraz znów zabrała głos i na odchodne podzieliła się następną złowieszczą wizją. Żona oligarchy ma dość, uderza w Gazprom. O tym w Rosji głośno się nie mówi Zarema Salichowa nie ma dobrych wieści dla Rosjan. "Skazani na bycie wyrzutkami" Zdaniem Salichowej Rosja długo nie podniesie się z wojennych konsekwencji. Nieciekawy los czeka przede wszystkim tamtejszy świat sportu. "Niestety, rosyjska piłka nożna i sport w ogóle są skazane na bycie wyrzutkami przez lata" - zawyrokowała cytowana przez "Uwaga Media". Nie ma żadnych złudzeń. Choć Rosjanie starają się zaklinać rzeczywistość i przekonywać, że sankcje wcale nie są tak dotkliwe, prawda jest zupełnie inna. Jej zdaniem prędzej czy później "prywatne kluby wyginą, jeśli nie otrzymają dywidend". Zresztą już nie można realizować międzynarodowych transferów, a to nie koniec problemów. "Oprogramowanie i nowoczesne rozwiązania informatyczne, międzynarodowa współpraca w biznesie i sferze społecznej już zanika. Pozostaną tylko monopole i ich monopolistyczny futbol. Tak nie jest w żadnym kraju europejskim" - wyjaśniła. Podsumowała, że jeszcze niedawno świat patrzył na Spartaka z podziwem, chwalono stadion, akademię dla młodych piłkarzy, fetowano głośne zwycięstwa w Europie. A teraz zapadła wymowna cisza. Tatiana Nawka na wczasach w Grecji. Oburzenie szaleństwami żony Pieskowa, rzecznika Putina