Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko-Szczęsna od kilku już lat tworzą jedną z najpiękniejszych par w świecie polskiego show-biznesu. Artystka i piłkarz poznali się w 2013 roku, a już dwa lata później reprezentant Polski wręczył swojej ukochanej pierścionek zaręczynowy. Na ślubnym kobiercu stanęli w maju 2016 roku, a w tak ważny dzień celebrowali z nimi przyjaciele i członkowie rodziny, w tym również brytyjski muzyk, James Arthur. W czerwcu 2018 roku na świat przyszedł pierwszy potomek Mariny i Wojciecha - synek, któremu nadano imię Liam. W marcu tego roku małżonkowie poinformowali, że już wkrótce do ich rodziny dołączy kolejna pociecha. Na początku lipca przekazali, że tym razem doczekali się córeczki. Dziewczynka otrzymała imię Noelia. Do tej pory media niewiele wiedziały na temat początku znajomości Wojciecha Szczęsnego i Mariny Łuczenko-Szczęsnej. Wiadomo było jedynie, że pierwszy krok wykonał właśnie piłkarz, który zdobył numer telefonu do artystki od przyjaciela i postanowił do niej zadzwonić. Nikt nie znał jednak szczegółów dotyczących tej rozmowy. Aż do teraz. Wojciech Szczęsny ujawnia prawdę na temat "afery premiowej". Tyle miało trafić na jego konto Tak Wojciech Szczęsny poznał Marinę. "To był filmik na wieczór kawalerski Roberta Lewandowskiego" W najnowszym odcinku podcastu WojewódzkiKędzierski dziennikarze mieli okazję porozmawiać z Wojciechem Szczęsnym na wiele ciekawych tematów niekoniecznie dotyczących tylko stricte sportu. Golkiper piłkarskiej reprezentacji Polski ujawnił bowiem co nieco na temat swojej relacji z ojcem, wypowiedział się także na temat ingerencji Kyliana Mbappe w świat polityki. Nie zabrakło także tematów związanych z jego małżonką, Mariną Łuczenko-Szczęsną. Jak się okazuje, swoją ukochaną Szczęsny poznał w pewnym sensie dzięki... Robertowi Lewandowskiemu. "Numer miałem od znajomego. Tam była wymówka, ja nie zadzwoniłem, żeby z nią pogadać. Miałem jakąś sprawę. To była prawdziwa sprawa, nigdy jej nie załatwiliśmy, do dzisiaj załatwiamy. (...) To był filmik na wieczór kawalerski Roberta Lewandowskiego. (...) Wtedy dzwoniliśmy do pięknych Polek, żeby spróbowały powiedzieć Robertowi coś, żeby zmienił decyzję, żeby nie brał ślubu. Taki żart. Filmik wyszedł całkiem fajny, moja żona się do niego nie nagrała. No ale jakby próbując negocjować z nią dany film, złapaliśmy dobry kontakt i mamy dzisiaj dwoje dzieci. Dzięki Bogu, że Robert robił wtedy ten kawalerski" - przyznał z rozbawieniem. Zapytali Marinę o to, jakim ojcem jest Szczęsny. Natychmiastowa odpowiedź artystki, niczego nie ukrywała