Jeszcze do niedawna na temat dalszej przyszłości Wojciecha Szczęsnego rozpisywały się media na całym świecie. Dziennikarze i eksperci zastanawiali się, czy pogłoski o transferze do Realu Madryt są prawdziwe. Niektóre serwisy piłkarskie jeszcze do wtorkowego poranka przekonywały, że 34-latek jest już na ostatniej prostej i wkrótce zasili szeregi "Królewskich". Polski golkiper uciął jednak wszelkie spekulacje, gdy we wtorkowe popołudnie ogłosił zakończenie kariery. W obszernym wpisie opublikowanych w mediach społecznościowych były bramkarz Juventusu podkreślił, że nadeszła pora, aby w pełni skupić się na rodzinie. Nowa praca Wojciecha Szczęsnego? Padł zaskakujący pomysł. "Wybrał mniejsze zło" Jan Szczęsny komentuje decyzję brata o przejściu na sportową emeryturę. "Jest mi smutno" Na decyzję wieloletniego reprezentanta Polski dość wymownie zareagowała jego małżonka, Marina Łuczenko-Szczęsna. Artystka udostępniła na Insta Stories wpis ukochanego, dołączając do niego utwór "My Way" Franka Sinatry. Obojętnie wobec informacji, jaka gruchnęła w mediach, nie przeszedł także brat Wojciecha, Jan. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty starszy brat Wojciecha Szczęsnego przyznał, że przejście na sportową emeryturę 34-latka bardzo go poruszyło. "Wojtek całe życie robi wszystko po swojemu i taką podjął decyzję. Jest mi smutno, szkoda. Umarła też część mnie. Wiele Wojtkowi zawdzięczam, jeżeli chodzi o świat piłki nożnej" - oznajmił krótko. 36-latek ujawnił, że dwa momenty w karierze Wojciecha zapadły mu w pamięć i łatwo o nich nie zapomni. "Jego debiut w Lidze Mistrzów z Barceloną zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Brat grał jeszcze w Arsenalu. Do tamtego momentu Ligę Mistrzów śledziliśmy w gazetach i telewizji. A tu nagle mój młodszy brat zagrał w spektaklu marzeń. (...) Cieszył mnie też występ Wojtka na mundialu w Katarze. Wcześniejsze turnieje wychodziły mu słabo. Wiedziałem, że jest dobrym bramkarzem, ale chciałem, by pokazał wszystkim, że jest "kozakiem". Tak zrobił. Obronił dwa rzuty karne, w tym Leo Messiego" - powiedział. Choć Wojciech Szczęsny uważany był za jednego z liderów polskiej drużyny narodowej, jego brat nie obawia się o przyszłość "Biało-Czerwonych". Jego zdaniem w naszym kraju jest wielu utalentowanych bramkarzy, którzy tylko czekają na to, aby Michał Probierz dał im szansę. Krychowiak zwrócił się do Szczęsnego. Nagle padł temat książki, to może być hit