Prawie dziesięć lat temu reprezentacja Niemiec w piłce nożnej sięgnęła po złoty puchar MŚ. Wówczas na mundialu w Brazylii piłkarze prowadzeni przez Joachima Loewa w wielkim finale rozgrywek pokonali Argentynę 1:0. Po tym sukcesie naszym zachodnim sąsiadom już tak dobrze się nie wiodło. Kilka miesięcy temu zagraniczni dziennikarze rozpisywali się o zaskakujących statystykach "Die Mannshcaft", którzy drugi raz z rzędu odpadli w fazie grupowej mistrzostw świata. Zespół prowadzony przez Hansiego Flicka pokonał Kostarykę 4:2 (1:0), jednakże z powodu zwycięstwa Japonii z Hiszpanią, ostatecznie zajęli trzecie miejsce w grupie i dość szybko opuścili Katar. "Po Rosji myśleliśmy, że gorzej być nie może. Od dzisiaj wiemy: może być. Ale wstyd, odpadamy" - czytamy na stronie "Bilda". Nasi zachodni sąsiedzi mieli jeszcze nadzieje, że po kompromitacji mężczyzn, piłkarki pokażą się na mundialu z dużo lepszej strony. Tak się jednak nie stało. Ostry komentarz w kierunku żony Messiego. "Nic nie osiągnęła" Alarm w Niemczech. Kolejna porażka na mistrzostwach. "Zostaliśmy piłkarskimi karłami" Zawodniczki z przytupem rozpoczęły rozgrywki w Australii i Nowej Zelandii, bowiem w pierwszym meczu pokonały reprezentantki Maroka 6:0. Niestety było to ich jedyne zwycięstwo, bowiem później przegrały 1:2 z Kolumbijkami i zremisowały 1:1 z zawodniczkami pochodzącymi z Korei Południowej. Taki wynik nie dał sportsmenkom awansu z grupy. Zagraniczni eksperci nie zamierzali gryźć się w język i dosadnie skomentowali popisy swoich rodaków na arenie międzynarodowej. "Co za wielki dramat! Czasami po prostu jest tragicznie. Głowa do góry, drogie panie" - tak sytuację piłkarek na mundialu skomentowała na Twitterze Annalena Baerbock, niemiecka minister spraw zagranicznych. Lewandowski nie owijał w bawełnę, szczerze o końcu kariery. Padły wymowne słowa