Maciej Rybus nie cieszy się sympatią polskich kibiców. Piłkarz podpadł rodakom po tym, jak podjął kontrowersyjną decyzję odnośnie swojej przyszłości. Po rozpoczęciu działań wojennych na Ukrainie, wielu zagranicznych sportowców z różnych dyscyplin opuściło kraj agresora. Inaczej zachował się 33-letni zawodnik z Łowicza, który nie zamierzał wracać do Polski. Sytuację szybko wykorzystała moskiewska propaganda, proponując Rybusowi...rosyjskie obywatelstwo. Ówczesny selekcjoner "Biało-Czerwonych" nie zamierzał tolerować takiego zachowania i skreślił gracza z listy w kadrze. Zawodnik musiał więc szukać szczęścia za naszą wschodnią granicą. Teraz jednak wiadomo, że losy 33-latka nie potoczyły się tak, jakby tego chciał. Jego statystyki mówią same za siebie. Od października ubiegłego roku rozegrał jedynie minutę na boisku. "Mogę powiedzieć, że ani sytuacja Maćka nie jest dramatyczna, ani nikt w klubie nie jest na niego wściekły. Maciek normalnie trenuje i walczy o skład. Tak czasem w piłce bywa. Chętnych do gry jest 25, albo i więcej. A może grać 11. Do mnie żadne niepokojące sygnały nie docierają" - zapewniał manager zawodnika, Mariusz Piekarski. Wieszczą głośne rozstanie Ronaldo i Rodriguez. Nieciekawe sceny na lotnisku Pozycja Macieja Rybusa zagrożona. Wymowne słowa byłego piłkarza Spartaka Sam zainteresowany pod wpływem medialnej otoczki postanowił zabrać głos w całej sprawie i uciął pojawiające się spekulacje odnośnie jego odejścia z klubu. Jak wiadomo, jego kontakt obowiązuje jeszcze przez ponad rok, a dokładnie do 30 czerwca 2024 r. "Pojawiły się informacje, że odejdę? Mam ważny kontrakt ze Spartakiem. Na razie nie rozmawiałem z zarządem klubu. Po sezonie dopiero usiądziemy do rozmów"- mówił 33-letni zawodnik, cytowany przez "WP Sportowe Fakty". Jak się okazuje, już nawet w Rosji biją na alarm w sprawie Polaka. Były piłkarz Spartaka, Walerij Keczinow odniósł się do plotek o możliwym zerwaniu kontraktu klubu z mężczyzną. Nie szczędził przy tym mocnych słów pod adresem pomocnika. "Już nawet zapomniałem, kiedy ostatni raz Rybus wyszedł na boisko. Poza tym to starszy zawodnik. Jeśli wyjdzie na murawę przynajmniej do końca meczu, to może zostać w kadrze. Maciej mógł pomóc młodzieży swoim doświadczeniem. Ale teraz już w ogóle nie gra, tacy zawodnicy to balast. Kiedy sam nie grasz, twoja rada dla młodszych piłkarzy jest dobra, ale musisz pokazać to wszystko w praktyce, własnym przykładem. A on tego nie robi"- cytuje wypowiedź Rosjanina serwis "Championat". To dlatego Łukasz Piszczek odmówił Fernando Santosowi. Wszystko już jasne. "Musiałem"