Od tygodni wokół Roberta Lewandowskiego jest bardzo gorąco. Ważą się jego piłkarskie losy, a pełną zwrotów akcji sprawę transferu Polaka śledzą kibice z całego świata. Sam zainteresowany zdaje się niemal pewien, że od nowego sezonu będzie występował nie w Bayernie, a w Barcelonie. Co prawda pojawił się na treningu w monachijskim ośrodku, lecz - wedle niemieckiej prasy - niezbyt przykładał się do zajęć i widać było, że myślami jest raczej w słonecznej Hiszpanii. Tymczasem atmosferę wokół męża podgrzała Anna Lewandowska. Na swoim profilu na Instagramie zorganizowała sesję pytań i odpowiedzi. Jedno z nich dotyczyło zawodowej przyszłości "Lewego". "Czy twoja wspaniała rodzina przeprowadzi się do Barcelony?" - zapytano. "Też chciałabym to wiedzieć" - stwierdziła, czym dała wyraźny znak, że transfer piłkarza nie jest jeszcze przesądzony. Jednak nie tylko to budziło ciekawość internautów. Zdecydowano się poruszyć też pewien osobisty temat. Anna i Robert Lewandowscy rodzicami po raz trzeci? "Dziewczynki zapewniają nam atrakcji za 4" Wielu fanów zainteresowanych jest różnymi szczegółami dotyczącymi córek Lewandowskich: 5-letniej Klary i 2-letniej Laury. Anna podzieliła się pewnym faktem, który doskonale obrazuje sytuację zawieszenia, w jakiej znajduje się właśnie rodzina Roberta. Wyjawiła, że dziewczynki chodzą do dwóch placówek przedszkolnych: zarówno w Monachium, jak i w Hiszpanii. Padło też pytanie o... trzecie dziecko. Trenerka je udostępniła, ale odpowiedziała dość wymijająco. "Szczerze zastanawiam się, co odpowiedzieć. A tak serio, dziewczynki zapewniają nam atrakcji za 4" - napisała. To nie pierwszy raz, gdy pojawia się temat powiększenia rodziny. Żona piłkarza pół żartem pół serio przyznawała kiedyś, że czasami zastanawia się nad trzecią ciążą, a czasami ma wrażenie, że "już nigdy więcej". Swego czasu opublikowała też fotografię z dzieckiem koleżanki i oświadczyła: "Może powinnam pomyśleć nad trzecim dzieckiem. Pewnego dnia na pewno".