Trwa zamieszanie wokół Roberta Lewandowskiego. Wszystko zaczęło się jeszcze w listopadzie, w ostatnim meczu przed mistrzostwami świata w Katarze. FC Barcelona mierzyła się z Osasuną, a Polak obejrzał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Gdy schodził z murawy, wykonał dyskusyjne gesty, za co słono zapłacił. Orzeczono o zawieszeniu go na trzy spotkania. Dość niespodziewanie kara została wstrzymana i skierowana do ponownego rozpatrzenia przez Trybunał Administracyjny do spraw Sportu, przez co napastnik mógł wystąpić w derbowym pojedynku przeciwko Espanyolowi. Niedługo później doszło do następnego zwrotu akcji. Do stolicy Katalonii dotarła wieść o podtrzymaniu zawieszenia, co oznacza, że "Lewy" w styczniu już nie zagra. "Odnośnie do Lewandowskiego musimy być posłuszni. Nie możemy go wystawić" - ocenił Xavi. To niełatwa sytuacja dla klubu, ale i dla samego piłkarza. Myśli wycisza w najlepszy dla siebie sposób - w gronie rodziny. Anna Lewandowska opublikowała zdjęcie, na którym widać, jak razem z mężem i starszą córką Klarą spędza czas na kanapie we własnym domu. "Czas na gry planszowe" - podpisała obrazek. Lewandowski może liczyć również na inne, już bardziej nieoczywiste wsparcie. Okazuje się, że ogromną sympatią darzy go "najpiękniejsza piłkarka świata". Barcelona poddaje się w sprawie Lewandowskiego? Tak twierdzi znany ekspert Robert Lewandowski może liczyć na wsparcie "najpiękniejszej piłkarki świata". Wskazała wprost na niego Choć Ana Maria Marković jest Chorwatką, to nie żaden z rodaków jest dla niej piłkarskim idolem. Wcale nie zamierza kryć, że jej kibicowskie serce skradli Cristiano Ronaldo i Robert Lewandowski. Zapytana o to, kto jest jej zdaniem najlepszym piłkarzem La Ligi, bez wahania wskazała na "Lewego". Może być zatem rozczarowana, że w najbliższych spotkaniach na murawie Polaka nie zobaczy. Sama doskonale rozumie, jakie emocje towarzyszą sportowcom na boisku. Od lat profesjonalnie gra w piłkę nożną. I to na tej samej pozycji co jej ulubieniec - w ataku. Karierę rozpoczęła w szwajcarskim FC Zurich Frauen, a później przeniosła się do Grasshopper Club Zurich. Ma też na koncie siedem występów w reprezentacji Chorwacji. Dla swojego kraju strzeliła na razie jednego gola. Marković od 12. roku życia mieszka w Szwajcarii, ale mocno związana jest z krajem swojego urodzenia. "Zawsze czułam się częścią Chorwacji. Języka nauczyłam się dobrze. Chorwacja jest zawsze w moim sercu. Grałam w kilku mało znanych klubach amatorskich. Na początku była to forma hobby, ale potem, dzięki całemu wsparciu, jakie otrzymałam od rodziny i otoczenia, rozwinęłam się. Zawsze grałam w napadzie i to właśnie lubię najbardziej" - wyjaśniła z tamtejszym serwisem "Croatiaweek". Dodawała coś jeszcze. Całkiem niedawno Anę okrzyknięto "najpiękniejszą piłkarką świata". Niektórzy nazywają ją też "najseksowniejszą sportsmenką". O ile pierwsze miano zupełnie jej nie przeszkadza, o tyle z tym drugim ma już pewien problem. "Pojawiły się artykuły, w których opisano mnie jako najseksowniejszą. Nie spodobało mi się to. Także ze względu na moją rodzinę" - wytłumaczyła w rozmowie z serwisem 20min.ch. Zaskakująca decyzja ws. Lewandowskiego! Xavi wyjawia reakcję Polaka