Anny Lewandowskiej nie mogło zabraknąć na Camp Nou, przy okazji meczu Barcelona - Inter w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Żona napastnika "Dumy Katalonii" zajęła miejsce przeznaczone dla rodzin piłkarzy, tuż przy murawie boiska. Na chwilę przed meczem zamieściła w sieci nagranie ze stadionu. Na wideo słychać... ogłuszające gwizdy publiczności. Właśnie w ten sposób kibice wyrazili swoją dezaprobatę dla działań włodarzy UEFA, którzy - w ich opinii - mają krzywdzić Barcę. Wsparcie Anny przyniosło połowiczny sukces. Co prawda Robert Lewandowski strzelił dwa gole, ale Barcelona jedynie zremisowała z Interem 3:3, czym bardzo skomplikowała sobie sytuację w grupie. Już nie tylko od zawodników Xaviego zależy to, czy zagrają w dalszym etapie Ligi Mistrzów. Będą musieli liczyć na łut szczęścia i korzystne wyniki innych zespołów. Tymczasem "Lewa" skupia się na czymś innym, a mianowicie na budowaniu relacji z innymi WAGs "Dumy Katalonii". Robert Lewandowski rozczarowany po meczu Barcelony [WIDEO] Pragnienie Roberta Lewandowskiego spełnione. To było dla niego ważne przy przeprowadzce do Barcelony Na profilu na Instagramie Lewandowskiej pojawiła się na pozór zwykła fotka, która tak naprawdę niesie za sobą pewien ukryty przekaz. Chodzi o zdjęcie ukochanej Roberta w towarzystwie żony Sergiego Roberto, Coral Simanovich, i narzeczonej Frenkiego de Jonga, Mikky Kiemeney. Spotkanie właśnie w takiej konfiguracji mówi jedno - Anna doskonale odnalazła się nie tylko w samej Barcelonie, ale także wśród nowych koleżanek. Aklimatyzacja przebiegła tak pomyślnie, że panie chętnie spotkały się na wspólny trening. Tym samym spełniło się oczekiwanie "Lewego", który przy okazji przeprowadzki do Katalonii podkreślał, jak ważne jest dla niego, by rodzina dobrze i sprawnie zaaklimatyzowała się w nowej rzeczywistości. Barcelona nad skrajem przepaści. Jeśli nie awansują, za upadek zapłacą miliony