Śmierć Oliwiera Rzeźniczaka mocno wstrząsnęła światem sportu i showbiznesu. Chłopiec był owocem związku Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień. Choć para rozstała się, oboje bardzo cieszyli się z narodzin chłopca. Niestety, szczęście nie trwało długo. Kilka miesięcy po przyjściu Oliwiera na świat, zdiagnozowano u niego nowotwór wątroby. Stępień wraz z synkiem przeniosła się do Izraela, gdzie chłopcem zajęli się profesjonaliści. Niestety, zaledwie kilka dni po pierwszym urodzinach Oliwiera, rodzice przekazali w mediach społecznościowych smutną wiadomość. "Choroba Oliwierka, niestety, szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj, na Ziemi Świętej, w Izraelu. Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376" - poinformowali. Wzruszające wyznanie Jakuba Rzeźniczaka. Tak spędził ostatnie chwile z synkiem Magda Stępień tłumaczy swoje zachowanie. To dlatego publicznie przeżywa śmierć Oliwiera Magdalena Stępień po śmierci synka zniknęła z mediów społecznościowych. Dopiero kilka tygodni temu na Instagramie kobiety zaczęły pojawiać się pierwsze wpisy. Modelka opłakiwała w nich śmierć chłopca, wobec czego obojętnie nie przechodzili internauci. Pod zdjęciami Stępień pojawiały się setki komentarzy, w których kibice przekazywali jej słowa wsparcia. Na zachowanie uczestniczki "Top Model" zareagował ojciec chłopca. Kibice zarzucali wcześniej Rzeźniczakowi, że na jego Instagramie przeważają posty w nową ukochaną, podczas gdy jego była partnerka nadal cierpi po śmierci synka. "Czy ona, wstawiając u siebie posty z jego filmikami, nie sprawia bólu? Kij ma zawsze dwa końca, a sytuacja dla każdego wygląda inaczej" - powiedział wtedy. Stępień zdecydowała się ponownie zabrać głos i wyjaśniła, dlaczego publicznie przeżywa śmierć swojej pociechy. "Być może śmierć Oliwierka i jego historia choroby nowotworowej skłoni wielu dorosłych do badań, a także do rutynowych badań u swoich dzieci" - napisała na Insta Stories. W kolejnych relacjach kobieta pokazała też zdjęcia chłopca wykonane kilka godzin przed usłyszeniem diagnozy, by udowodnić, że Oliwier wyglądał z pozoru na zdrowe dziecko. A jednak! Zdecydowany ruch króla Karola. Mało kto wierzył, że naprawdę to zrobi