Mało kto spodziewał się takiego obrotu spraw. A jednak. We wtorek (26.03) reprezentacja Gruzji zmierzyła się z Grecją w Tbilisi w ramach baraży do mistrzostw Europy 2024. Przez 120 minut gry nie padły żadne gole. Zwycięzca został wyłoniony dopiero po rzutach karnych. Swoją szansę wykorzystali gospodarze, którzy pokonali Greków 4:2 i sprawili kibicom zgromadzonym na trybunach miłą niespodziankę. Niewątpliwie ulubieńcem publiczności został Nika Kwekweskiri z Lecha Poznań, który wykonał decydujący rzut. Warto dodać, że jest to wyjątkowy moment dla Gruzinów, bowiem po raz pierwszy w historii awansowali na mistrzostwa Europy. Totalne szaleństwo we Wrocławiu! Gol w ostatnich minutach daje awans do Euro Wielka radość w Gruzji. Co za sceny w szatni. Wszystko się udokumentowało Po ostatnim strzale w konkursie "jedenastek" stadion wręcz oszalał ze szczęścia. I nie ma się co temu dziwić, bowiem reprezentanci Gruzji dokonali wielkiej rzeczy. Drużyna będzie jedynym debiutantem w tegorocznym turnieju ME, który odbędzie się w dniach 14 czerwca - 14 lipca w Niemczech. Gospodarze zadbali o huczną celebrację tego sukcesu, bowiem poza stadionem odpalono fajerwerki, a szczęśliwi fani po wszystkim wkroczyli na murawę, by dzielić się radością z piłkarzami. A to nie wszystko, bowiem bohaterowie spotkania tradycyjnie świętowali awans w swoim gronie w szatni. I tam również doszło do pięknych scen, bowiem sportowcy popisali się swoimi umiejętnościami tanecznymi. Furorę niewątpliwie zrobił Chwicza Kwaracchelia. Wszystko zarejestrowały kamery, a koledzy z kadry nagrodzili śmiałków oklaskami i okrzykami. Warto zaznaczyć, że spotkanie Gruzji z Grecją prowadził znany polski sędzia Szymon Marciniak. Bilety na imprezę do Niemiec zapewnili sobie także Ukraińcy. Nasi wschodni sąsiedzi pokonali we Wrocławiu Islandię. Z kolei Orły Michała Probierza wygrały po rzutach karnych z Walią w Cardiff. Tak PZPN powinien postąpić z Michałem Probierzem. Ekspert nie ma wątpliwości