"Biało-Czerwoni" <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-debiut-jak-z-koszmaru-bezradne-gesty-fernando-santosa-mowily,nId,6675707">fatalnie rozpoczęli mecz z Czechami w Pradze.</a> Piłkarze zapisali się w historii polskiej piłki nożnej. Niestety ich wyczyn nie będzie dobrze wspominany. Rywale w wielkim stylu rozpoczęli spotkanie, strzelając naszym Orłom dwa gole w pierwszych minutach. Na to wszystko patrzył nie tylko Fernando Santos, ale również <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-najgorszy-mozliwy-start-santosa-na-to-wszystko-patrzy-premie,nId,6675972">premier Mateusz Morawiecki. </a> Rozczarowująca postawa graczy nie uszła uwadze internautom, którzy<a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/po-gwizdku/news-kibice-kpia-z-bialo-czerwonych-lawina-krytyki-od-pierwszych-,nId,6675962"> nie zostawili na selekcjonerze suchej nitki</a>. Kibice byli zaskoczeni, tym co zobaczyli. Na wpadkę w Pradze zareagował również główny sponsor "Biało-Czerwonych", który zamieścił w mediach społecznościowych wymowny wpis, nawiązując do czasu, w jakim nasi rywale zadali nam pierwsze ciosy na murawie. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-fatalny-poczatek-polakow-reakcja-santosa-mowi-wszystko,nId,6675973">Fatalny początek Polaków. Reakcja Santosa mówi wszystko</a> Katastrofa w Pradze. Główny sponsor PZPN-u wbił szpilę naszej reprezentacji Znana w całej Polsce firma InPost, od 2022 roku współpracuje z naszą kadrą. Została sponsorem strategicznym Polskiego Związku Piłki Nożnej. Kontrakt obowiązuje na razie do 31 lipca 2024. "W InPost wierzymy, że kluczem do sukcesu jest innowacyjność zaangażowanie, zgrany zespół i silne, odpowiedzialne przywództwo. Taką polską reprezentację, pod wodzą <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Roberta Lewandowskiego</a>, chcemy zawsze oglądać"- mówił Rafał Brzoska, założyciel firmy. Jego słowa niestety nie znalazły przełożenia w praktyce. Polacy przegrali w Pradze z reprezentacją Czech 3:1. Sponsor uważnie śledził dzisiaj poczynania naszych zawodników i przy okazji w zabawny sposób skomentował to, co działo się w pierwszych minutach meczu.