Gracze Borussii Dortmund od początku tego roku imponują na boisku. Drużyna Edina Terzicia zajmuje obecnie 3. miejsc w tabeli Bundesligi. W środę zmierzyła się w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Chelsea FC. Jedyną bramkę w meczu strzelił 21-letni napastnik, Karim Adeyemi. Zagraniczne media rozpisywały się o kibicach, którzy znów dali o sobie znać. Słynna "Żółta Ściana" zawsze głośno wspiera swój ukochany zespół. Tym razem było podobnie. Fani BVB przygotowali wyjątkową oprawę na trybunie, na której widniał napis "Warto było za każdym razem stać po twojej stronie. Podróż będzie trwała wiecznie". Co ciekawe, obok niespodzianki przygotowanej przez kibiców, miał miejsce również niecodzienny incydent, w którym ucierpiał jeden z dziennikarzy. Sekretne spotkanie. Chodzi o transfer najdroższego piłkarza świata Zaskakująca sytuacja podczas meczu Borussi Dortmund. Mężczyznę zalał piwny deszcz Jak donosi angielski tabloid "The Sun", po bramce zawodnika BVB, miłośnicy gospodarzy wprost oszaleli ze szczęścia. Nagły wybuch radości miał jednak swoje konsekwencje. Na trybunę medialną poleciał nieoczekiwanie "piwny deszcz". Poszkodowany został jeden z przedstawicieli mediów, który relacjonował sportowe wydarzenie w Dortmundzie na Twitterze. Sytuacja nie umknęła uwadzę innemu dziennikarzowi. Matt Law w swoich mediach społecznościowych odniósł się do zdarzenia na Signal Iduna Park. Mężczyzna był oburzony zachowaniem fanów BVB. "Jeżeli kiedykolwiek pojawiła się reklama, aby nie przynosić piwa na trybuny w Anglii, to powinno obowiązywać to właśnie tutaj, w Dortmundzie. Tyle kufli piwa wylanych z trybun, gdy Dortmund strzelił gola. Absolutnie kretyńskie zachowanie"- napisał. Liga Mistrzów. Zobacz skróty pierwszych meczów 1/8 finału