Wielkie wyróżnienie dla polskiego arbitra. Decyzją FIFA to Szymon Marciniak poprowadzi finał mistrzostw świata pomiędzy Argentyną a Francją. Pomagać będzie mu zespół sędziów liniowych: Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki oraz sędzia asystent VAR Tomasz Kwiatkowski. "Marzyłem o tym jako mały chłopiec. Kiedy grałem w piłkę, myślałem, że może będę grać tak dobrze, że będę mógł zdobyć mistrzostwo świata. Dzisiaj jestem sędzią i dla sędziego sędziowanie finału mistrzostw świata, jest jak podniesienie go do góry" - opowiadał Marciniak w rozmowie z TVP Sport. Przy okazji podziękował swoim współpracownikom (aktualnym i tym, z którymi miał okazję pracować wcześniej). Potem skierował parę miłych słów do bliskich. "Dziękuję naszym rodzinom, przyjaciołom, którzy wiedzą jak wiele poświęcenia kosztuje nas trening i praca. Wiem, że każda sekunda była tego warta" - mówił. To jeden z nielicznych przypadków, kiedy Szymon Marciniak wspomina o życiu prywatnym. Co więcej o nim wiadomo? Argentyńczycy wzięli pod lupę Marciniaka i znaleźli mu to! Kim są żona i dzieci Szymona Marciniaka? "Lubimy robić coś razem" Ze skąpych informacji płyną pewne konkrety. Szymon Marciniak ma żonę Magdalenę i dwoje dzieci: 19-letniego syna Bartosza oraz 10-letnią córkę Natalię. On i ukochana są razem od wielu lat. Zaczęli się spotykać jeszcze za czasów, gdy mężczyzna nie był sędzią, a piłkarzem. Treningi zaczynał w grupie młodzieżowej Wisły Płock. Potem wyjechał do Niemiec, gdzie przez chwilę występował w tamtejszym VfB Annaberg. Następnie wrócił do Płocka, a klub zdecydował o jego wypożyczeniu najpierw do Zdroju Ciechocinek, a później do Kujawiaka Włocławek. I to właśnie tam zdarzyło się coś, co okazało się dla Marciniaka przełomowe. Jak opowiadał w programie "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki, w jednym ze spotkań Kujawiaka doszło do spięcia między nim a sędzią Adamem Lyczmańskim, od którego otrzymał czerwoną kartkę. "Wytłumaczyłem Adamowi, w niezbyt kulturalnych słowach, że nie do końca się zgadzam z jego decyzją. Dzisiaj z tego śmiejemy, kiedy się spotykamy" - wspominał. Lyczmański miał mu odpowiedzieć, aby w takim wypadku sam chwycił za gwizdek i zobaczył, jak to jest być arbitrem. Szymon Marciniak jego słowa najwyraźniej wziął sobie do serca, bo niedługo później zapisał się na kurs sędziowski. Dziś pracy ma sporo, ale wolny czas całkowicie poświęca rodzinie. "Zazwyczaj wstaję około 7:00. Dzień rozpoczynam od obowiązków, jakie ma każdy rodzic, czyli zawożę Natalię i Bartka do przedszkola i szkoły. Później trening. Od rana lubię chodzić na muay thai – mówił w 2018 r. w rozmowie dla "Łączy nas piłka". Uchylał też rąbka tajemnicy na temat tego, jak lubi spędzać chwile z żoną i dziećmi. Tyle Szymon Marciniak zarobi na mundialu w Katarze! Niezła sumka Żona Szymona Marciniaka obejrzy finał Argentyna - Francja na żywo? "Mecze z moim udziałem to jednak za duży szok dla bliskich" W wywiadzie dla portalu wyborcza.pl mężczyzna wyrażał uznanie dla Magdaleny, która mocno go odciąża. To dzięki niej może się realizować i teraz spełniać marzenie o prowadzeniu finału MŚ. "Wsparcie najbliższych czuję na każdym kroku. Przecież dzięki temu, że żona zajmuje się domem, dziećmi, ja mogę skupić się na tym, by odpowiednio się przygotować do swojej pracy. Bez tego nie udałoby mi się nic osiągnąć" - wyznawał. Czy żona będzie obecna na meczu Argentyna - Francja na mundialu w Katarze, by na żywo móc obejrzeć męża w akcji? Trudno powiedzieć. Sam Marciniak wspominał kiedyś, że ona i pozostali bliscy mocno przeżywają pojedynki, które sędziuje. "Mecze z moim udziałem to jednak za duży szok dla bliskich. Za bardzo je przeżywają. Obelgi biorą do siebie" - podsumowywał w WP Sportowych Faktach przed kilkoma laty. Co za historia! Marciniak zaplanował ten finał