Wydawało się, że ta para tworzy związek niemal idealny. Tym większy szok wywołała informacja, która obiegła media na początku czerwca. Shakira i Gerard Pique oficjalnie potwierdzili, że nie są już razem. Nie zdradzili powodu rozstania. Spekuluje się, że miał nim być rzekomy romans piłkarza z młodą kelnerką. Według "El Gordo y la Flaca" Kolumbijka miała podejrzewać, że partner ją zdradza, wobec czego wynajęła agencję detektywistyczną, która potwierdziła jej przypuszczenia. Rozpoczęła się batalia pomiędzy byłymi zakochanymi. Nie mogą dogadać się w sprawie szczegółów opieki nad synami. Wokalistka chce przeprowadzić się z Milanem i Sashą do Miami, ale zawodnik Barcelony nie chce o tym słyszeć. Mówi się, że Shakira próbowała go nawet... "przekupić". Miała zaproponować mężczyźnie m.in. pieniądze i zakup pięciu biletów lotniczych w pierwszej klasie rocznie. Dzięki temu mógłby odwiedzać synów. Jedyny warunek to zgoda Gerarda na wyjazd chłopców na Florydę. Wedle hiszpańskiej prasy ta oferta nie spodobała się Pique. I się zaczęło... Oto następczyni Shakiry w loży Barcelony. Kim jest Katrine Friis? Shakira i Gerard Pique walczą o synów. Rozwiązaniem przeprowadzka obojga do Miami? Jak właśnie donosi hiszpański portal "Informalia", piłkarz nie ma zamiaru zgodzić się na przeprowadzkę synów i deklaruje, że nie zmieni stanowiska w tej sprawie. Shakira miała więc zdecydować się na wytoczenie ciężkich dział i - po poradzie prawników - obranie nowej linii argumentacyjnej. Według wokalistki "dzieci już nie mogą swobodnie poruszać się po Barcelonie", a pod ich domem bezustannie koczują paparazzi. Doszło do tego, że konieczna była interwencja. Gdy jeden z reporterów próbował nagrać rodzinę telefonem komórkowym, była partnerka Pique zirytowała się i go upomniała. Kobieta twierdzi, że jej wyprowadzka z synami do Miami może rozwiązać problem. "To idealne miasto, by pozostać niezauważonym i z dala od prasy. Ich dzieci mogłyby tam wieść spokojniejsze życie. Mają tam też wspaniałych przyjaciół. I właśnie tego chce, aby ta separacja nie zaszkodziła chłopcom" - opowiada informator. Przedstawiono również racje gracza Barcelony. Pieniądze, jakie miałby przeznaczyć na podróże na Florydę, nie są dla niego żadnym problemem. Rzecz w tym, że taki lot trwa wiele godzin w jedną stronę, a Pique w ciągu sezonu nie ma za bardzo czasu na dłuższe wyjazdy. Przeprowadzka Sashy i Milana tak daleko od domu w praktyce oznaczałaby zatem, że widywałby ich bardzo rzadko. Tymczasem w Hiszpanii coraz głośniej mówi się o tym, że trener Barcelony Xavi Hernandez nie widzi dla Gerarda miejsca w swojej drużynie. Niechęć miała wzmóc osobista sytuacja piłkarza, która ma rozpraszać mężczyznę i nie pozwalać mu w pełni skupić się na treningach oraz grze. Szkoleniowiec "Dumy Katalonii" nawet nie skorzystał z jego usług podczas ostatniego meczu z Interem Miami. Co więcej, wspomina się również, że obrońca mógłby zasilić szeregi właśnie amerykańskiego klubu, któremu szefuje David Beckham. To po części rozwiązałoby kłopoty rodzinne, bowiem Shakira mogłaby zamieszkać z synami na Florydzie, a Pique miałby szansę bez problemów widywać się z chłopcami. Pique wprawił kibiców w osłupienie. Czyżby aż tak brakowało mu Shakiry? Jest nagranie