FC Barcelona w sobotę (30.03) wygrała 1:0 z Las Palmas. Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił Raphinha. Robert Lewandowski, choć nie wpisał się na listę strzelców, sprawił, że zrobiło się o nim głośno po ostatnim gwizdku sędziego. A to z uwagi na jego zachowanie. Kapitan reprezentacji Polski w 81. minucie w żółwim tempie schodził z murawy i... otrzymał od sędziego żółtą kartkę za opóźnianie kontynuacji meczu. Nie tylko 35-letni napastnik został ukarany przez arbitra. Żółty kartonik zobaczyli także Inigo Martinez i Joao Cancelo. Mimo przewinień, gracze w poniedziałek wstawili się na treningu. Po nim doszło do zaskakujących scen z udziałem podopiecznego Xaviego. Lewandowski w akcji, a tu fatalne ustalenia. To już niemal pewne Głośne spięcie z udziałem gwiazdora FC Barcelona. Wszystko się nagrało Do nietypowej sytuacji doszło po zakończonym treningu "Dumy Katalonii". Reprezentant Hiszpanii Inigo Martinez, wyjeżdżając z ośrodka, usłyszał pod swoich adresem słowa krytyki od dwóch kibiców, którzy nie zamierzali gryźć się w język. W pewnym momencie miarka się przebrała. Zdenerwowany sportowiec wysiadł z auta, podszedł do dwóch fanów i dobitnie odpowiedział im na te obelgi. "Ostatni raz, gdy nazywasz mnie głupkiem. Słyszałeś? To ostatni raz, gdy mnie obrażasz. Twój kolega tak samo. Słyszałeś czy nie?!" - mówił rozjuszony zawodnik w kierunku kibica, który raczej nie spodziewał się, że Hiszpan skonfrontuje się z nim osobiście. Na aferę zareagowały władze "Blaugrany", które podjęły pierwsze kroki, aby uniknąć kolejnych kłótni z młodzieżą i influencerami, którzy znajdują się w pobliżu centrum treningowego w Barcelonie. Znakomite wieści dla Barcelony, wyczekiwanie trwało tygodnie. Na kilka dni przed hitem