Życie Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień legło w gruzach gdy u małego Oliwiera zdiagnozowano bardzo rzadki nowotwór wątroby. Choroba rozprzestrzeniała się bardzo szybko i na krótko po świętowaniu pierwszych urodzin chłopca, rodzice przekazali światu tragiczną wiadomość. Mały chłopiec bez wątpienia mógł liczyć nie tylko na pomoc najbliższych, ale także kibiców. Wszystko dzięki Magdalenie Stępień i Jakubowi Rzeźniczakowi, którzy o walce synka z chorobą opowiedzieli w mediach społecznościowych. Matka Oliwiera zdecydowała się nawet założyć zbiórki pieniędzy, które miały na celu sfinansowanie leczenia chłopca w Izraelu. Na wyjazd chłopca za granicę nie zgadzał się jednak piłkarz Wisły Płock, przez co rodzice nie mogli dojść do porozumienia. Oliwier ostatnie miesiące spędził pod baczną obserwacją lekarzy specjalistów w Izraelu. Mimo podjęcia kosztownego leczenia, chłopca nie dało się uratować. Rzeźniczak i Stępień o śmierci syna poinformowali za pomocą mediów społecznościowych, prosząc o prywatność w tak trudnym dla nich czasie. Przekazali także informacje na temat pogrzebu chłopca, który odbył się 1 sierpnia w Oleśnicy. Tak piłkarze Wisły Płock wsparli Jakuba Rzeźniczaka. Wyjątkowy gest Pogrzeb Oliwiera Rzeźniczaka. Tak rodzina i znajomi pożegnali zmarłego chłopca Jeszcze przed ostatnim pożegnaniem matka Oliwiera poprosiła, by osoby chcące wziąć udział w pogrzebie nie przynosiły kwiatów, a przelały datki na Zosię, dwuletnią dziewczynkę walczącą z SMA, rdzeniowym zanikiem mięśni. Z niecodzienną inicjatywą wyszła matka chrzestna zmarłego malucha, która poprosiła najbliższych o pojawienie się na pogrzebie z białymi balonikami, ulubioną zabawką Oliwiera. Finalnie, 1 sierpnia na cmentarzu w Oleśnicy pojawiły się setki balonów w śnieżnym odcieniu. Ogromny wstrząs po wieści o śmierci syna Rzeźniczaka. Tak żegnają chłopca