Giovanni Reyna nie miał okazji zbyt długo nacieszyć się grą na katarskich stadionach podczas piłkarskich mistrzostw świata. 20-letni reprezentant Stanów Zjednoczonych grający na co dzień w Borussi Dortmund na mundialu wystąpił zaledwie dwa razy, a na murawie spędził tylko 52 minuty. Trener Gregg Berhalter tłumaczył później, że wolał postawić na bardziej doświadczonych zawodników. Jak się okazuje, taka decyzja 49-letniego szkoleniowca nie spodobała się rodzicom młodego piłkarza, którzy mieli dopuścił się szantażu. Afera w kraju z trenerem reprezentacji Rosji. Duży niesmak, jest oświadczenie Trener reprezentacji USA szantażowany przez rodzinę jednego z piłkarzy? Media donoszą Jak donosi "ESPN", rodzice Giovanniego Reyny, Claudio i Danielle, mieli kontaktować się z amerykańskim związkiem podczas rywalizacji w Katarze. O próbach szantażu Berhalter wspomniał wówczas w mediach społecznościowych. "Podczas MŚ pewne osoby skontaktowały się z US Soccer i powiedziały, że mają o mnie informacje, które mogłyby mnie 'pogrążyć' - była to wyraźna próba użycia prywatnych informacji o tym, co wydarzyło się bardzo dawno temu, aby doprowadzić do końca mojej współpracy z amerykańskim związkiem" - napisał wtedy. Okazuje się, że 11 grudnia jeden z pracowników związku US Soccer podczas rozmowy telefonicznej z rodzicami Giovanniego Reyna dowiedział się, że w przeszłości selekcjoner reprezentacji USA stosował przemoc domową. Choć Gregg Berhalter twierdzi, że jedynie raz podczas kłótni w 1991 roku "kopnął w nogę" swoją ukochaną. Matka młodego piłkarza twierdzi jednak, że było kompletnie inaczej. Kobieta podczas studiów przyjaźniła się bowiem z Rosalind Berhalter. Amerykański związek postanowił przyjrzeć się tej sprawie, wszczęto już nawet dochodzenie. Kontrakt 49-latka z US Soccer wygasł wraz z zakończeniem 2022 roku, nie wiadomo jednak, czy Amerykanie zdecydują się na kontynuację współpracy. Na ten moment obowiązki Berhaltera przejął Anthony Hudson. Marek Papszun zdradził, czy dostał zapytanie z PZPN. Wymowna wypowiedź trenera