16 czerwca podopieczni Fernando Santosa zagrają towarzyski mecz z reprezentacją Niemiec. Prezes PZPN Cezary Kulesza kilka dni temu poinformował, że spotkanie odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Kibice jednak nie czekają z zapartym tchem na pierwszy gwizdek. Wszystko z powodu cen biletów. Te wahają się od w przedziale między 140 a 280 złotych, co zdaniem sympatyków futbolu jest sporą przesadą. Na Polski Związek Piłki Nożnej wylała się spora krytyka. "Myślicie, że nie ma granicy cenowej dla kibica. Jest. Jak ją przekroczycie, to będziecie organizować mecze na Legii, bo Narodowego nie zapełnicie" - denerwowali się fani w sieci. Dla porównania najtańsza wejściówka na marcowy mecz naszych Orłów z Albanią kosztowała kibica 120 zł, a najdroższa 240 zł. "Niestety, ale wszystko jest teraz drogie, także usługi i prąd. Same opłaty organizacyjne to kilka milionów złotych, a do tego dochodzi jeszcze koszt sprowadzenia tak utytułowanego rywala" - tłumaczył całą sytuację sekretarz generalny federacji, Łukasz Wachowski. Opinię co do biletów wyraził ostatnio były reprezentant "Biało-Czerwonych", Jan Tomaszewski. Emerytowany golkiper wziął w obronę PZPN, tłumacząc, że na inne, pozasportowe wydarzenia również trzeba dużo zapłacić ze swojej kieszeni. Piast bez licencji na grę w Ekstraklasie! Ujawniono zaskakujący powód Jan Tomaszewski szokuje ws. meczu Polski z Niemcami. "Tu nie chodzi o pieniądze" "A jak u nas występowali kiedyś The Rolling Stones, czy inne popularne zespoły, to ile kosztował bilet? Naprawdę, jeśli gramy ze znanymi drużynami, z najlepszymi piłkarzami na świecie, to trzeba trochę zapłacić. Rozumiem, że to 140 zł, to dużo. Ale jak fani jeżdżą z drużyną narodową, wydają swoje pieniądze, to jest jakiś powód. Oni po prostu kochają tę drużynę" - stwierdził 75-latek w rozmowie z "Super Expressem". Zdaniem byłego zawodnika, koszt biletów nie powinien odgrywać żadnej znaczącej roli, jeśli jedzie się oglądać z bliska swoich sportowych idoli. Nawiązał również do innej dyscypliny, która cieszy się w naszym kraju dużym zainteresowaniem. Legendarny piłkarz może swoimi słowami nie przekonać jednak kibiców, bowiem w ostatnim czasie selekcjoner reprezentacji, Fernando Santos nie gryzł się publicznie w język i wyznał, że nie jest zadowolony z pomysłu organizowania meczu z Niemcami. Legia odłożyła koronację Rakowa. Skromne zwycięstwo w derbach Mazowsza