Marina Łuczenko-Szczęsna w 2013 roku dołączyła do grona WAGs piłkarskiej reprezentacji Polski, gdy zaczęła spotykać się z Wojciechem Szczęsnym. Po dwóch latach związku golkiper "Biało-Czerwonych" postanowił zrobić kolejny krok i oświadczył się ukochanej. Rok później para stanęła na ślubnym kobiercu i powiedziała sobie sakramentalne "tak". W 2018 roku życie artystki i piłkarza zmieniło się o 180 stopni. Wówczas na świat przyszedł ich syn Liam, który od razu stał się oczkiem w głowie rodziców. Kilka miesięcy temu okazało się, że chłopiec już wkrótce będzie musiał podzielić się rodzicielską miłością. W marcu bieżącego roku Marina i Wojciech z dumą ogłosili bowiem, że jeszcze w tym roku ich rodzina znów się powiększy. W ostatnich miesiącach gwiazda muzyki chętnie publikowała w mediach społecznościowych ciążowy content, chwaląc się przy okazji powiększającym się brzuszkiem. Jakiś czas temu Marina dodała na swój profil nagranie, którym wywołała ogromne poruszenie. Uwagę kibiców zwróciło wówczas nie tyle samo nagranie, co piosenka, którą artystka wybrała, a więc utwór "the boy is mine" Ariany Grande. Internauci zaczęli wówczas podejrzewać, że żona Wojciecha Szczęsnego chciała w ten sposób przekazać, że do ich rodziny dołączy wkrótce kolejny syn. Kilka tygodni później WAG opublikowała w sieci fotki z "baby shower" i ogłosiła, że tym razem urodzi córeczkę. Okazało się więc, że w tamtym przypadku wybór podkładu muzycznego był zupełnie przypadkowy. Pierwszy taki wpis Tomaszewskiej po urodzeniu córki. Poruszyła ważny temat Marina Łuczenko-Szczęsna wyznaje ws. ciąży. Wcale nie jest kolorowo Będąc już w zaawansowanej ciąży Marina Łuczenko-Szczęsna postanowiła otworzyć się przed fanami i ujawniła, że tym razem jej organizm bardzo wrażliwie reaguje na to, jak wraz z czasem zmienia się jej ciało. O tym, z jakimi problemami musi się zmagać, opowiedziała na Insta Stories. "Ciężko! Ciężko się śpi już, brzuch już daje się we znaki. Późno chodzę spać, bo nie mogę zasnąć, wstaje bardzo wcześnie, bo nie mogę już dłużej tak spać. Puchnę... im cieplej na dworze. (...) No mnóstwo jest takich detali, o których człowiek zapomina. (...) Po pierwszej ciąży myślałam, że już wszystko wiem, jestem na wszystko przygotowana, a tu jednak... w drugiej zupełnie inaczej. Na pewno to, że mam w brzuszku dziewczynkę, jest to druga ciąża, od poprzedniej minęło 6 lat, więc to wszystko daje się we znaki, ale jest to warte" - przyznała. Marina podkreśliła, że co prawda ciąża mocno daje się jej we znaki, jednak jej stan psychiczny jest bardzo dobry, a możliwość urodzenia kolejnego potomka to dla niej spełnienie najskrytszych marzeń. Ostro skrytykowała Lewandowską. Natychmiastowa odpowiedź trenerki fitness