Nadal nie wiadomo jaki los czeka Daniego Alvesa. Piłkarz pod koniec ubiegłego roku dopuścił się haniebnego czynu w jednym z barcelońskich klubów nocnych. Miał zgwałcić młodą kobietę, która nie zamierzała milczeć i złożyła w tej sprawie stosowne oświadczenie. Media co jakiś czas donoszą o nowych dowodach z tamtej nocy, które obnażają wizerunek byłego zawodnika FC Barcelona. Ponadto 39-latek co jakiś czas zmienia swoje zeznania, co nie jest dobrze odbierane przez sędziów. Brazylijczykowi grozi nawet do 12. lat pozbawienia wolności. Sprawę zatrzymanego gracza skomentował niedawno Gerard Pique, który podobnie jak Alves często pojawia się na pierwszych stronach hiszpańskich serwisów. Jego burzliwe rozstanie z Shakirą wciąż jest gorącym tematem. Piosenkarka nie chce mu darować zdrady i przez swoje piosenki atakuje emerytowanego piłkarza "Dumy Katalonii". 36-latek stara się ignorować zachowania byłej partnerki i wciąż jest aktywny w mediach. Niedawno wypowiedział się w wywiadzie między innymi o zatrzymaniu Brazylijczyka. Jego słowa dają do myślenia. Ronaldo oświadczył się ukochanej? Ostatnie fotki Georginy dają do myślenia Pique skomentował sytuację Daniego Alvesa. Nie zamierza zajmować jednostronnego stanowiska "To bardzo skomplikowana sprawa. Znam go i doceniam. Cała sytuacja jest bardzo zagmatwana. Chcę jednak, żeby sprawiedliwość zrobiła swoje. Nie uwierzę w to wszystko, dopóki się nie dowiem, że jest oficjalnie winny"- powiedział Hiszpan dla "RAC 1". Mężczyzna dodał, że w mediach łatwo jest oceniać znanych ludzi. Jego zdaniem ważna jest również pomoc dla ofiary. Nie można lekceważyć jej stanu. Ma szczerą nadzieję, że w przyszłości media nie będą musiały nagłaśniać takie sprawy. "Jestem decydowanie przeciwny takim zachowaniom. Musimy szanować się nawzajem, mężczyzn i kobiety, miejmy nadzieję, że w tym świecie takie rzeczy nie będą się zdarzały" - wyznał Pique. Żona Boruca w centrum skandalu. Zarzucają jej współpracę z rosyjskimi oligarchami