Max Kruse to niemiecki piłkarz, który niegdyś brylował w barwach takich klubów jak m.in. VfL Wolfsburg, Borussia Mönchengladbach czy SC Freiburg. Swego czasu 35-latek występował także na arenach międzynarodowych w seniorskiej reprezentacji Niemiec. Obecnie piłkarz jest zawodnikiem klubu FC Paderborn, a więc drużyny występującej na poziomie 2. Bundesligi. Choć w ostatnich miesiącach doświadczony piłkarz nie osiągnął zbyt imponujących sukcesów na boisku, mocno rozpisują się o nim nie tylko niemieckie, ale i zagraniczne media. Wszystko przed ogromny pech, jaki prześladuje 35-latka. Piłkarz staje się bowiem ofiarą coraz to poważniejszych przestępstw. To absolutny przełom. Trenerka kobiecej kadry rozchwytywana przez największe męskie Znany piłkarz padł ofiarą oszustów. Stracił ogromne pieniądze W ubiegłym roku sen z powiek piłkarzowi spędzili złodzieje, którzy ukradli i zniszczyli jego Lamborghini Urus warte ponad 300 tys. euro. Niemiec co prawda odzyskał swoje auto, jednak naprawa tego samochodu naprawdę sporo go kosztowała. Teraz "Bild" poinformował o kolejnych problemach 35-letniego napastnika. Jak się okazuje, został on ofiarą gangu. Grupa ta przez długi czas miała oszukiwać graczy podczas turniejów pokerowych. Jak twierdzi niemiecki portal, w sprawę zaangażowany jest były piłkarz Ronny Gasbuschewski. To właśnie on miał bowiem rekrutować piłkarzy na "wieczorki z pokerem", a następnie ich oszukiwać. Tłumaczył on, że zdecydował się dołączyć do gangu ze względu na długi, których samodzielnie nie był w stanie spłacić. Według oficjalnego aktu oskarżenia Max Kruse został oszukany przez zorganizowaną grupę w 2014 roku. Wówczas miał stracić 5 tys. euro, a więc mniej więcej 22 tys. złotych. Co ciekawe, straty ofiar łącznie wyceniono na aż pół miliona euro. Przed sądem w Dreźnie stanęła już pięcioosobowa grupa w wieku od 37 do 46 lat. Wszyscy przyznali się do winy. Postawiono im zarzut oszustwa w aż 29 przypadkach. Reprezentant Polski blisko zmiany barw. Może wrócić do byłego klubu. Transfer na ostatniej prostej