Achraf Hakimi wspólnie z kolegami zrobił wielkie show podczas mistrzostw świata w Katarze w 2022 roku. Reprezentacja Maroka awansowała do czwórki najlepszych reprezentacji na turnieju. Media obiegły obrazki ukazujące gracza Paris Saint-Germain, który czule dziękował swojej matce za doping na trybunach. Po kilku miesiącach okazało się, że piłkarz dużo jej zawdzięcza w życiu. Hakimi w ostatnim czasie musiał ratować swój wizerunek po tym, jak pod koniec lutego został okskarżony o gwałt na młodej kobiecie. Do wydarzenia doszło podczas nieobecności żony sportowca, która poleciała wówczas do Dubaju z dziećmi. Jak doniosła hiszpańska "Marca", zawodnik dopuścił się haniebnego czynu, rozbierając i całując nieznajomą kobietę bez jej wyraźnej zgody. O sprawie szybko dowiedziała się ówczesna partnerka Hakimiego, Hiba Abouk, która nie zamierzała tolerować jego zachowania i zamieściła w mediach oświadczenie, w którym podkreśliła, że stanęła po stronie ofiary. Ponadto aktorka wniosła sprawę o rozwód, który wiąże się z kolejnym kosztami. Przełomowy moment dla FC Barcelona. Robert Lewandowski może być zachwycony Żona gwiazdora PSG z kolejnym problemem. Nie do wiary, ile tym razem będzie musiała zapłacić Hakimi popisał się dużym sprytem, bowiem nie zawarł z Abouk intercyzy, więc nie będzie stratny przy rozwodzie. 24 mln dol. majątku znanego piłkarza, czyli 80 proc. poszło na konto jego matki, która nie była świadoma tego, jak duże pieniądze się jej należą. "Mój syn nie poinformował mnie o przekazaniu swojej fortuny. Czy podjął jakieś działania w celu ochrony siebie- tego nie wiem. Ale jeśli to prawda, to w czym tkwi problem? Jeśli mój syn tego nie zrobi, nie będzie mógł pozbyć się tej kobiety" - powiedziała dla "Morocco World News". Jej ostatnie słowa dają jasno do zrozmienia, jak postrzega byłą żonę piłkarza. Co więcej, zdaniem hiszpańskich dziennikarzy, relacje między Hibą a matką Achrafa od dawna nie były dobre. Na domiar złego, aktorka musi teraz zwrócić Marokańczykowi aż 1,5 mln dol. Sąd za złożenie pozwu o rozwód zażądał od celebrytki, aby ta podzieliła się swoim kapitałem ze sportowcem. Paweł Wszołek bije się w pierś po przytyku do Strasburgera i Familiady. Wywołał burzę. "To był błąd"