Maciej Rybus jest jedynym polskim piłkarzem, który po 24 lutego, kiedy to wojska Władimira Putina zaatakowały Ukrainę, postanowił zostać w Rosji. Jego agent taką decyzję tłumaczył przede wszystkim specyficzną sytuacją rodzinną. Podkreślał, że Rybus od lat żyje w Moskwie, ma żonę-Rosjankę i dzieci związane z krajem oraz tamtejszą kulturą. "Wyobraźmy sobie, że Maciek przyjeżdża do Polski – wiemy, jakie nastawienie jest Polaków do Rosji, ale teraz nie muszę tego potwierdzać, wystarczy zobaczyć to, co się dzieje w mediach społecznościowych. Gdyby Maciek przyjechał do Polski i posłał dzieci do przedszkola czy szkoły, to nie byłyby to miłe chwile. Dzieci słuchają i przenoszą to na grunt młodzieżowy. Zostaje w Rosji, jego rodzina jest bezpieczna. Takie mamy czasy, że jest tak dużo nakręconych ludzi, że nigdy nie wiadomo, co by się wydarzyło. Przypominając historię z prezydentem Gdańska – tam człowiek został zmanipulowany i wkręcony. Prezydent wchodząc na scenę, już z niej nie zszedł" - tłumaczył Mariusz Piekarski w rozmowie z meczyki.pl. Te słowa odbiły się głośnym echem i wywołały liczne kontrowersje. Menedżer starał się z nich w pewnym stopniu wycofać. "Chciałbym przeprosić rodzinę świętej pamięci Pawła Adamowicza… Podpieranie mojej tezy nazwiskiem zmarłego tragicznie prezydenta było z mojej strony nietaktowne" - powiedział w rozmowie z Interią. Sprawa przycichła, a sam Rybus wyraźnie artykułuje, że wie, w jakiej sytuacji się znalazł. Ostatnio, w "RB Sport", zapytano go, czy jego kariera w reprezentacji Polski dobiegła końca. "Myślę, że tak" - odpowiedział szczerze. Na ten moment skupia się na treningach w Spartaku Moskwa oraz na swojej rodzinie. Z kolei jego żona może nadal rozwijać karierę rosyjskiej influencerki. Ogromne problemy Rybusa w Rosji! Został odstawiony na boczny tor Żona Macieja Rybusa zorganizowała synowi urodziny. Ależ się wystroiła! Na bogato Lana Rybus na swoim profilu w mediach społecznościowych zgromadziła całkiem sporą publiczność. Śledzi ją prawie 200 tysięcy osób, a ona raczy obserwujących różnymi ujęciami dokumentującymi jej życie prywatne. Teraz podzieliła się relacją z urodzin starszego syna, 4-letniego dziś Roberta. Rodzice urządzili chłopcu huczną imprezę. Wynajęli salę, którą przystrojono w motywy z bajki o superbohaterach. Były suto zastawiony stół, pasujący do aranżacji tort, "Happy Birthday" z głośników, sesja zdjęciowa, tańce i zabawy z animatorami. Na przyjęciu żona Macieja Rybusa zaprezentowała się w odmienionej wersji. Nie ma śladu po długich, ciemnych włosach. Jest za to krótka blond fryzura. Wrażenie robiła też luksusowa stylizacja kobiety dopełniona biżuterią ze złota i pereł oraz jasną torebką od Chanel. Podobnego typu modele warte są nawet 30 tysięcy złotych. Rybus z powołaniem do rosyjskiego wojska? Piłkarz reaguje na mocnego mema