<a class="db-object" title="Gerard Pique" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-gerard-pique,sppi,2465" data-id="2465" data-type="p">Gerard Pique</a> przez lata z dumą reprezentował barwy <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelony.</a> Choć ma na swoim koncie imponujące osiągnięcia z klubem, ostatni rok nie był dla niego udany. Mierzył się z krytyką ze strony kibiców oraz często oglądał poczynania kolegów z ławki rezerwowych. Najwięcej jednak mówiło się o jego <a href="https://sport.interia.pl/sportowe-zycie/news-shakira-zaatakowala-pique-mocne-oskarzenia-pod-adresem-byleg,nId,6529861">burzliwym rozstaniu ze znaną piosenkarką, Shakirą.</a> Medialne zaczepki z artystką jedynie obnażyły wizerunek mężczyzny w internecie. <a href="https://sport.interia.pl/primera-division/news-tak-gerard-pique-zegna-sie-z-barcelona-poruszajace-sceny-na-,nId,6392239">W listopadzie Pique rozegrał swój ostatni mecz jako piłkarz "Barcy". </a> "Minęło 25 lat odkąd dołączyłem do Barcelony. Odszedłem, ale wróciłem. Piłka nożna dała mi wszystko, Barca dała mi wszystko. Wy, kibice, daliście mi wszystko. A teraz, gdy spełniły się marzenia małego chłopca, pragnę poinformować o mojej decyzji, że czas zakończyć tę niezwykłą podróż. Zawsze mówiłem, że nie będę miał innej drużyny niż Barca. I tak będzie" - oświadczył 36-latek. Decyzja Hiszpana znacząco poprawiła sytuację Katalończyków, którzy byli zobowiązani wypłacić zawodnikowi należne mu pieniądze. Chodzi o 52 mln. euro. Mężczyzna zrezygnował z kwoty, która obejmowała pensję z czasów pandemii koronawirusa i pieniądze za miniony sezon. Jednak jak się okazuje, "Duma Katalonii" wciąż nie jest w najlepszym położeniu. <a href="https://sport.interia.pl/primera-division/news-definitywny-koniec-spekulacji-wielki-transfer-realu-madryt-d,nId,6827621">Definitywny koniec spekulacji. Wielki transfer Realu Madryt dogadany w detalach</a> Dosadne słowa Gerarda Pique w sprawie Barcelony. Nie zamierzał gryźć się w język Władze "Blaugrany" starały się sprowadzić do stolicy Hiszpanii <a class="db-object" title="Leo Messi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-leo-messi,sppi,2411" data-id="2411" data-type="p">Leo Messiego</a>, który ogłosił, że odchodzi z Paris-Saint Germain. Media co jakiś czas podsycały plotki, że<a href="https://sport.interia.pl/barcelona-fc/news-messi-jednak-zagra-z-lewandowskim-nowe-swiatlo-na-odejscie-l,nId,6771553"> legendarny Argentyńczyk niebawem może dzielić szatnie z Robertem Lewandowskim. </a>Teraz jednak wiadomo, że mistrz świata z Kataru nie wróci do "Barcy". Problemem w wyścigu o zawodnika okazały się... fundusze. Sytuacja w klubie jest na tyle niepokojąca, że prezesi "Blaugrany" potrzebują pozwolenia od władz La Liga, aby móc wykonywać ruchy na rynku transferowym. Z takiego obrotu spraw wyrazie zaskoczony był Pique. "W teorii to ja,<a class="db-object" title="Sergio Busquets" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-sergio-busquets,sppi,2162" data-id="2162" data-type="p"> Sergio Busquets</a> i <a class="db-object" title="Jordi Alba" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jordi-alba,sppi,2143" data-id="2143" data-type="p">Jordi Alba</a> mogliśmy być przyczyną problemów finansowych, ze względu na nasze zarobki. Wszyscy jednak odeszliśmy z klubu. Teraz nas nie ma i też nie mogą sobie poradzić z transferami" - dodał Pique. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-konferencji/news-brutalny-atak-na-ulicach-pragi-policja-interweniuje-przed-fi,nId,6827674">Brutalny atak na ulicach Pragi. Policja interweniuje przed finałem Ligi Europy</a>