Gdy w kwietniu 2007 roku, podczas ceremonii ogłoszenia gospodarza Euro 2012, Michel Platini wyciągnął kartkę z napisem "Poland&Ukraine", w Polsce wybuchła euforia. W mediach co rusz pokazywano obrazki z różnych zakątków kraju, na których widać było Polaków unoszących ręce w geście triumfu, bijących brawa i wznoszących chóralne, radosne okrzyki. Właśnie mija 10 lat, odkąd na terenie Polski i Ukrainy odbyły się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Rozgrywki zainaugurował mecz Polski z Grecją, który zakończył się remisem. Ostatecznie przygoda "Biało-Czerwonych" na Euro 2012 zamknęła się na fazie grupowej, ale Polacy zyskali coś innego. Nie chodzi jedynie o stadiony i infrastrukturę, ale też o pewne symbole, które w pamięci są żywe do dziś. Do końca sztab ukrywał ten fakt przed Igą. Ojciec Świątek odsłania kulisy Kontrowersje wokół występu Jarzębiny przed Euro 2012. Miało być święto na Narodowym, skończyło się skandalem Jeszcze zanim rozpoczął się turniej, w Polsce ogłoszono konkurs na... hymn Euro 2012. Ku zaskoczeniu wielu plebiscyt wygrały panie z Kocudzy Drugiej (woj. lubelskie), zrzeszone w wówczas prawie nieznanym zespole ludowym Jarzębina. Ich piosenka "Koko Euro Spoko" (posłuchaj) zostawiła w tyle konkurencję i szybko wdarła się do świadomości Polaków. Jednak zamiast laurów był skandal. Zespołowi obiecano występ na żywo przed meczem otwarcia, ale sprawa przeciągała się, a członkinie grupy nie wiedziały, na czym stoją. W rezultacie Jarzębina nie dała koncertu na Stadionie Narodowym w Warszawie. Powód? Spór natury prawnej. Okazało się, że producent Michał Malinowski i autor aranżacji muzycznej Grzegorz Urban pokłócili się o prawa do utworu. Król starał się znaleźć rozwiązanie i podzielił się pomysłem na dokonanie takich zmian w piosence, by konflikt zażegnać. "Utwór będzie muzycznie jeszcze ciekawszy. Nie chciałbym, aby ktoś odniósł wrażenie, że nam chodzi o pieniądze, bo startując w konkursie, zgodziliśmy się do bezpłatnej emisji nagrania" - wyjaśniał. Nie tylko te sprawy potoczyły się niekoniecznie tak, jak oczekiwał tego zespół Jarzębina. Kobiety musiały odpierać ataki z różnych stron, co było bardzo trudne. "Zostałyśmy rzucone na głęboką wodę i niekoniecznie umiałyśmy pływać. Uczyłyśmy się na błędach. Pomogło nam to, że mamy silne charaktery. Było mnóstwo negatywnych głosów. Polak Polakowi nigdy nie wybaczy sukcesu. Dziwiło nas to, że ludzie, nie znając nas, pisali i mówili o nas takie rzeczy... Z początku załamały nas takie teksty, ale z godnością to przyjęłyśmy" - opowiadała w 2016 roku "Super Expressowi" założycielka zespołu, pani Irena Krawiec. "Byłyśmy zeszmacone, wrzucone do najgorszego pojemnika z odpadami. I to wszystko przez to, że wygrałyśmy" - dodawała. Dla niej i pozostałych koleżanek z zespołu to także, podobnie jak dla wielu ludzi, było niespodzianką, że mało znana grupa była w stanie wygrać z Marylą Rodowicz i resztą mocnych konkurentów. Rozczarowanie przyniósł też fakt, że - wedle deklaracji Krawiec - po konkursie Jarzębina nie dostała 5 tysięcy złotych obiecanych każdemu zespołowi. "Musiałyśmy same zapłacić za transport. Nigdzie tego nie mówiłam i dziś mówię to śmiało" - zdradziła. Zaznaczyła, że mimo wszystko ona i pozostałe panie nie żałują udziału w głośnym plebiscycie, bo nie boją się wyzwań. Tyle Iga Świątek zarobiła w tym roku. Suma przyprawia o zawrót głowy Co dziś dzieje się z zespołem Jarzębina? Nadal istnieje i... odbiera nagrody Zespół Jarzębina przetrwał na przekór burzom, nieprozumieniom i problemom. Dziś prezentuje publiczności obfity repertuar pieśni obrzędowych, religijnych, miłosnych, pogrzebowych i regionalnych z pogranicza ziemi janowskiej oraz biłgorajskiej. Część z nich wykonuje w specyficznej gwarze kocudzkiej. Na scenie panie często prezentują się w tradycyjnych strojach biłgorajsko-tarnogrodzkich. Już po Euro 2012 muzyczna grupa z Kocudzy celebrowała różne sukcesy. Była m.in. laureatem Złotej Baszty na XLI Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą (2011), nagrody im. Oskara Kolberga oraz nagród na Sejmikach Wiejskich Zespołów Teatralnych w Tarnogrodzie. W zeszłym roku o Jarzębinie znów było głośno w całym kraju. Zespół wystąpił bowiem w nowym dla siebie formacie, a mianowicie... w reklamie. Panie promowały makaron piosenką o tytule "Koko Jambo. Kurki Happy". "Kura tu, kura tam, wolny wybieg kurzych dam, zdrowy chów, szczęścia stan, kurki happy" - śpiewały. W tym roku członkinie Jarzębiny, decyzją zarządu województwa lubelskiego, odebrały odznakę honorową "Zasłużony dla Województwa Lubelskiego". Specjalne wyróżnienie czekało też na założycielkę grupy. Pani Irena Krawiec, z rąk ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego, otrzymała brązowy medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Fan wdarł się na murawę i ruszył do piłkarzy. Reakcja Szczęsnego bezcenna CZYTAJ WIĘCEJ Z OKAZJI 10. ROCZNICY EURO 2012: Radosław Nawrot: "Byłem na Stadionie Narodowym podczas otwarcia Euro 2012. I nie mogłem w to uwierzyć""Chcieli mi roznieść szatnie". Franciszek Smuda o kulisach Euro 2012"Podczas Euro 2012 trener się bał'. Tak Robert Lewandowski i Adam Nawałka wyciągnęli wnioski Ukraina chciała zorganizować to Euro z... Rosją!