W czwartek 20 lipca oczy fanów futbolu z całego świata zwrócone będą na Stany Zjednoczone, gdzie rozpocznie się wielkie piłkarskie święto - mundial kobiet. I choć reprezentantki naszego kraju nie wezmą udziału w imprezie, pozostałe ekipy z pewnością dostarczą kibicom sporą dawkę emocji. Na liście uczestników nie zabrakło bowiem zawodniczek z Holandii, Brazylii, Niemiec, Szwecji, oraz broniących mistrzowskiego tytułu Stanów Zjednoczonych. Na kilkanaście dni przed rozpoczęciem imprezy zagraniczne portale rozpoczęły proces wybierania zawodniczki, która okrzyknięta zostanie "królową" tegorocznego mundialu. Jak się okazało, na wyniki tej selekcji nie musieliśmy długo czekać. Zaszczyt ten przypadł bowiem zawodniczce, która od dawna uznawana jest za najlepszą promotorkę piłki nożnej kobiet na świecie. Mowa o Szwajcarce Alishy Lehmann. "Najpiękniejsza piłkarka świata" wybrała się na randkę. I to nie z byle kim Alisha Lehmann "królową" mundialu kobiet. Media zdecydowały Alisha Lehmann nie jest postacią anonimową, jeśli chodzi o kobiecy futbol. Szwajcarka już od dłuższego czasu odgrywa kluczową rolę w damskim zespole Aston Villi, sukcesy odnosi również w piłce reprezentacyjnej. Równie dobrze, co na boisku młoda sportsmenka radzi sobie w mediach społecznościowych. Jest bowiem najchętniej obserwowaną piłkarką w sieci - jej profil na Instagramie śledzi obecnie 14 mln użytkowników, a liczba ta stale rośnie. Dla porównania, kolejne z najpopularniejszych gwiazd kobiecego futbolu Alex Morgan i Alexia Putellas mają na swoim koncie kolejno 10 mln i 2,9 mln obserwujących. Statystyki Szwajcarki robią więc wrażenie. Pogrążył Polskę w eliminacjach. I może teraz trafić do naszej Ekstraklasy Dziennikarze niemieckiego portalu "Bild" twierdzą, że miano "królowej" tegorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej kobiet należy się właśnie Lehmann. Swój wybór argumentowali właśnie popularnością sportsmenki w sieci. Rozwój kariery w mediach społecznościowych był dla Lehmann strzałem w dziesiątkę. Zdaniem niemieckich dziennikarzy szwajcarska napastniczka cieszy się w sieci tak ogromną popularnością, że każdy jej pojedynczy wpis na Instagramie ma wartość nawet 275 tys. euro, a więc około 1,2 mln złotych. Kwoty te nie powinny jednak nikogo dziwić. Szwajcarka chętnie dzieli się bowiem z kibicami nowinkami z życia prywatnego, często publikuje też w sieci odważne fotki. Alisha Lehmann stara się jak może, by promować uprawianą przez siebie dyscyplinę w mediach społecznościowych. Jej zdaniem większość kibiców skupia się tylko na jej urodzie, a nie na jej osiągnięciach piłkarskich. Ma jednak nadzieję, że z biegiem lat kobiecy futbol stanie się bardziej popularny.