Robert Lewandowski od długiego już czasu zaliczany jest do grona najlepszych piłkarzy. Polski napastnik przez wiele lat brylował w lidze niemieckiej jako gracz Borussii Dortmund i Bayernu Monachium, a latem ubiegłego roku zdecydował się na transfer do katalońskiego klubu FC Barcelona. Przygoda kapitana reprezentacji Polski w Hiszpanii nie wygląda jednak tak, jak piłkarz mógłby się tego spodziewać. Choć władze "Blaugrany" mocno starały się o transfer "Lewego", po niespełna półtora roku zaczęły rozważać... sprzedaż polskiego napastnika. Z medialnych doniesień na temat sprzedaży Roberta Lewandowskiego z pewnością nie jest zadowolona jego małżonka. Anna bowiem na długo przed tym, jak transfer jej ukochanego z Bayernu Monachium do Barcelony stał się prawdą, zaczęła przygotowywać się do życia w Hiszpanii. Dopytywała ona bowiem kibiców o ich triki i porady na szybką naukę języka. Lewandowski na świeczniku, nagła zmiana. "To już jest obsesja" Anna Lewandowska korzysta z życia w Barcelonie Tuż po przeprowadzce do stolicy Katalonii trenerka fitness wyraźnie "odżyła". Szybko nawiązała ona nowe przyjaźnie, zaczęła rozwijać kolejne biznesy i odnalazła hobby, którym poświęca teraz swój wolny czas. Co więcej, Polka chętnie relacjonuje swoje życie w Hiszpanii za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ostatni weekend przed świętami Bożego Narodzenia i powrotem do Polski 35-latka postanowiła spędzić z przyjaciółmi. Wspólnie wybrali się oni na koncert amerykańskiego muzyka Anthony'ego "Romeo" Santosa, który odbył się w piątek w Fira de Barcelona. Fotkami i filmikami z tego wieczoru WAG pochwaliła się na Insta Stories. Biorąc pod uwagę relacje udostępniane w mediach społecznościowych przez Annę w ostatnich miesiącach można śmiało wywnioskować, że "królowa polskich WAGs" jest zadowolona z życia w Barcelonie i dość sceptycznie podchodzi do pogłosek o rzekomej sprzedaży jej ukochanego przez "Dumę Katalonii". Tymczasem, choć Robert Lewandowski stara się nie zwracać uwagi na informacje krążące w mediach, przedstawiciele klubu i hiszpańscy dziennikarze dość jasno dają do zrozumienia, że “pozbycie się" Polaka z szeregów "Blaugrany" to jedynie kwestia czasu. Lewandowski na okładce cenionego tytułu. Hiszpanie tracą cierpliwość