Anna i Robert Lewandowscy pokochali życie w Barcelonie. Para latem ubiegłego roku przeprowadziła się z córkami do Hiszpanii po tym, jak kapitan "Biało-Czerwonych" zmienił barwy klubowe i zaczął reprezentować kataloński klub. Zawodnik "Blaugrany" może liczyć na wparcie swojej żony Anny, która zadomowiła się na dobre w Hiszpanii. Mało tego, podjęła się nowych wyzwań, które sprawiają jej radość. Na jej profilu na Instagramie furorę robi zmysłowy taniec - bachata. Jak się okazało, nowe hobby znanej WAG zainteresowało samego napastnika FC Barcelony, który dał się namówić na wspólny trening z żoną. Oprócz tego celebrytka nieustannie motywuje fanów do aktywnego trybu życia. Organizuje obozy sportowe i prowadzi sesje treningowe, na które zaprasza wyjątkowych gości. Tym razem jednak zaskoczyła swoich obserwatorów, bowiem na jej ćwiczeniach pojawił się nieznajomy mężczyzna, który wywołał poruszenie w komentarzach. O tym długo się nie mówiło, teraz prawnik ujawnia. "Groził, że zniszczy Annę i Roberta Lewandowskich" Lewandowska musiała się tłumaczyć. Wszystko przez niespodziewanego gościa W trakcie ostatniego treningu "live" na Instagramie ukochanej zawodnika "Dumy Katalonii", w kadrze pojawił się umięśniony mężczyzna, dla którego był to debiut na profilu sportsmenki. Fani błyskawicznie zareagowali na jego obecność i zaczęli dopytywać o… Roberta. Pojawiły się pytania, czy mąż Anny wie o jej treningu z nieznajomym. "To Pani już nie jest żoną Roberta?", "A Lewandowski przypadkiem nie jest zazdrosny?", "A Robert wie?", "Pamiętaj, że masz męża", "A gdzie jest Lewy?"- pisali internauci. Sama Lewandowska po chwili zabrała głos i rozwiała wątpliwości fanów. Tajemniczym nieznajomym okazał się Hiszpan, Luis Gonzales, który podobnie jak Anna, interesuje się zdrowym odżywianiem i aktywnością fizyczną. Z zawodu jest trenerem personalnym. Ta wieść spada Lewandowskiemu jak z nieba. Gole od razu wrócą?