Leo Messi ma za sobą sezon pełen emocji. Gdy stało się jasne, że po krótkim czasie Argentyńczyk odejdzie z Paris Saint-Germain, kibice przestali pałać do niego miłością. Wręcz przeciwnie. Fani "Les Rouge-et-Bleu" zaczepiali gwiazdora futbolu zarówno podczas meczów, jak i w mediach społecznościowych, rzucając w jego kierunku coraz to poważniejsze obelgi. Kapitan "Albicelestes" postanowił jednak nie przejmować się niechęcią ze strony kibiców "Paryżan" i kontynuował występy w barwach francuskiego klubu. Przyczynił się również do zdobycia przez Paris Saint-Germain mistrzostwa kraju. Krótko po tym w mediach pojawiła się informacja, że od kolejnego sezonu Argentyńskich występował będzie w barwach klubu Davida Beckhama, Interu Miami. To z kolei zasmuciło kibiców Barcelony, którzy mieli nadzieję, że Argentyńczyk wróci do klubu, w którym spędził większość swojej kariery. Wielki wyczyn Szymona Marciniaka. Fenomen w skali światowej Leo Messi zatrzymany na lotnisku. Udało mu się wybrnąć z sytuacji Na brak emocji Leo Messi nie może narzekać również jeśli chodzi o piłkę reprezentacyjną. Najpierw Argentyńczycy sięgnęli po trofeum i wywalczyli tytuł mistrza świata podczas mundialu w Katarze. Teraz piłkarze "Albicelestes" wybrali się do Pekinu, gdzie już za kilka dni rozegrają spotkanie towarzyskie z Australią. Na lotnisku w Chinach pojawiły się jednak problemy. Główną rolę odegrał nie kto inny, jak właśnie Messi. Gdy 35-latek podczas kontroli paszportowej okazał pracownikom lotniska hiszpański paszport, okazało się, że nie będzie on mógł zostać wpuszczony do kraju. Obywatele tego kraju nie mogą bowiem podróżować do Chin bez otrzymania wizy. Niestety, Leo Messi nie miał o tym zielonego pojęcia. Całe szczęście Argentyńczykowi udało się rozwiązać problem - w trybie przyspieszonym otrzymał on potrzebną wizę i dołączył do kolegów. Kibice "Albicelestes" nie muszą obawiać się więc, że kapitan drużyny nie wystąpi w meczu z Australią, a następnie z Indonezją. Co ciekawe, "paszportowego zamieszania" Messi uniknąłby, gdyby zabrał ze sobą argentyński dokument tożsamości. Daje on bowiem prawo do przekroczenia granicy Chin bez posiadania dodatkowej wizy. FC Barcelona pod ścianą. Giganci znów namieszali, nie będzie wyboru?