Od kilku tygodni Fernando Santos intensywnie pracuje nad tym, by dokonać jak najlepszych wyborów przed zbliżającymi się meczami z Czechami (24 marca, godzina 20.45) i Albanią (27 marca, godzina 20.45). Pomagają mu współpracownicy, choć sztab zdaje się nie być ostatecznie skompletowany. Niewykluczone, że do zespołu dołączy Grzegorz Mielcarski. "Potrzeba mi kogoś, kto wie, kim jestem ja, Fernando Santos (...) [Mielcarski] spełnia te kryteria, ale oczywiście nie jest jedynym takim człowiekiem. Jego znam, jemu ufam, ale nie ja podejmę ostateczną decyzję (...) Potrzebuję osoby, która pomoże mi podczas zgrupowania, tylko nie wiem, czy PZPN zgodzi się na Grzegorza. Dyskusja trwa" - mówił Portugalczyk w niedawnej rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Większość kibiców zna Santosa z osiągnięć w świecie futbolu. Ale jakie jest inne, mniej upubliczniane oblicze trenera reprezentacji Polski? To człowiek rodzinny i bardzo oddany wierze. Tuż przed tym, jak na dobre rozpoczął pracę w Warszawie, wybrał się na pielgrzymkę do Jerozolimy. W jego codziennej rutynie ma być zazwyczaj uczestnictwo w mszy świętej i modlitwa. Opowiedział o tym w lutym ksiądz Nuno Coelho, prywatnie przyjaciel selekcjonera. Genialne wieści ws. Milika! Santos ma powody do radości przed eliminacjami Fernando Santos to człowiek wiary. "Słowa i teksty Jana Pawła II sprawiły, że postanowił do nas powrócić" Coelho porozmawiał z "Faktem". Wyjaśnił, że pełni posługę w parafii w Cascais, a Fernando Santosa poznał dawno, mniej więcej w 2008 roku. "To fantastyczny facet, który regularnie przychodzi do naszego kościoła. Bardzo często można go u nas spotkać. W normalne dni robocze zazwyczaj przychodzi sam, jednak podczas weekendów odwiedza nas z żoną. Dzieciaki są już dorosłe, mają własne życie, tak więc ich już nie widuję" - powiedział. Przed kościołem Parish of Cascais stoi pomnik Jan Pawła II. Według zaprzyjaźnionego księdza papież-Polak ma być dla Santosa ważną postacią i niejako przewodnikiem duchowym. Jego nauki miały przyczynić się do nawrócenia portugalskiego trenera. "Można wyszukać w sieci mnóstwo wypowiedzi Fernando na temat polskiego papieża. To był duchowy przewodnik dla waszego obecnego trenera już od lat 90-tych, kiedy to powrócił na łono kościoła katolickiego. I to właśnie słowa i teksty Jana Pawła II sprawiły, że Fernando postanowił do nas powrócić. Szczególnie podczas pracy w Grecji miał sporo czasu, aby poznać nauki papieża" - wspomniał Nuno Coelho. Sam Fernando Santos, w rozmowie z Interią w styczniu, przyznawał: "Święty Jan Paweł II to dla mnie wielka osobistość. Co niedzielę chodzę na mszę do kościoła w Cascais, gdzie mieszkam. Stoi tam pomnik tego wielkiego Polaka". Ksiądz Nuno zapewnił, że będzie modlił się o powodzenie Santosa na stanowisku selekcjonera naszej kadry. "[Fernando] poprosiłby o mądrość, siłę i o możliwość podążania właściwą drogą. Nigdy nie poprosiłby Boga o zwycięstwo, nigdy! I właśnie tego się od niego nauczyłem. Oczywiście ja sam będę się modlił o Fernando, a także o jego pracę w reprezentacji Polski. Nie o zwycięstwa czy gole, tylko o to, żeby był sobą i pracował najlepiej, jak tylko potrafi. Myślę, że to najbardziej mogłoby mu się spodobać!" - posumował. Zaskakujące doniesienia ws. Fernando Santosa. Takiej decyzji nikt się nie spodziewał