Przez wiele lat <a class="db-object" title="Gerard Pique" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-gerard-pique,sppi,2465" data-id="2465" data-type="p">Gerard Pique</a> i Shakira mocno chronili swoje życie prywatne i rzadko wystawiali związek na widok publiczny. Unikali wspólnych celebryckich wyjść i rozmów z mediami o sobie nawzajem. Tymczasem ich rozstanie odbyło się właściwie na oczach wszystkich. Wydali oświadczenie, w którym potwierdzili, że istotnie nie są już razem, lecz nie chcieli wypowiadać się na temat powodów takiego stanu rzeczy. Wiadomo, że - po długo trwających negocjacjach - ustalili sprawę podziału opieki rodzicielskiej nad synami. Chłopcy zostają przy matce i niebawem razem z nią zamieszkają na Florydzie. Ojciec będzie mógł ich odwiedzać i zabierać do siebie do Katalonii. Zresztą teraz, kiedy wciąż przebywają w Barcelonie, spotyka się z nimi najczęściej, jak tylko może. Ostatnio koczujący pod domem wokalistki dziennikarze spotkali go, gdy właśnie przyjechał odebrać Sashę i Milana. "Tak wyglądało pierwsze spotkanie Shakiry i Pique po udostępnieniu kontrowersyjnej piosenki. Gerard odebrał dzieci z domu w Esplugas de Llobregat. Katalończyk pojawił się swoim zwykłym samochodem (tym razem Twingo nie widzieliśmy) i musiał czekać kilka minut. Według naszych informacji nie było żadnego gestu ani sytuacji nie na miejscu, Gerard odebrał dzieci i wyszedł. Całkowicie zignorował pytania ze strony obecnych tam mediów" - opisuje sport.es. Wspomnianą "kontrowersyjną piosenką" jest <a href="https://sport.interia.pl/sportowe-zycie/news-shakira-zaatakowala-pique-mocne-oskarzenia-pod-adresem-byleg,nId,6529861">utwór nagrany razem z producentem Bizarrapem</a>, w którym Kolumbijka ostro rozlicza się z byłym partnerem. "Życzę ci powodzenia z moim tak zwanym zastępstwem. Nawet nie wiem, co się stało. Zachowujesz się tak dziwnie, że nawet cię nie poznaję. Zamieniłeś Ferrari na Twingo, zamieniłeś Roleksa na Casio. Jedziesz szybko, zwolnij" - śpiewa. Hit ma już miliony wyświetleń i niemal z marszu <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/po-gwizdku/news-rozstanie-warte-miliony-piosenki-o-pique-pomogly-shakirze-sp,nId,6538362">zapewnił wokalistce ogromny zastrzyk gotówki</a>. Tymczasem w sieci pojawił się następny wątek dotyczący głośnego rozstania pary. Tym razem chodzi o nagranie, wokół którego narosło sporo niedomówień i spekulacji. <a href="https://sport.interia.pl/sportowe-zycie/news-wyciekly-nowe-fakty-ws-rozstania-shakiry-i-pique-kobieta-juz,nId,6539843">Wyciekły nowe fakty ws. rozstania Shakiry i Pique. Kobieta już wie o wszystkim</a> Clara Chia przypadkowo zarejestrowana na wideo z Gerardem Pique? Współpracowniczka sportowca dementuje Przedmiotem gorących internetowych dyskusji jest wideo z 2021 roku z Gerardem Pique w roli głównej. Można je znaleźć na kanale Ibai Llanos. W "Socialité" zauważono, że w pewnym momencie w rogu ekranu pojawia się kobieta. Wedle spekulacji jest nią nie kto inny jak nowa partnerka byłego piłkarza, Clara Chia Marti, a nagranie miałoby świadczyć o tym, że przez przypadek para ujawniła swój romans właśnie wtedy, zanim jeszcze ktokolwiek o nim usłyszał. Trudno uwierzyć w to, że Gerard i Clara byliby aż tak nieostrożni. I rzeczywiście. Głos zabrała Anna Tormo Mampel, menedżerka zatrudniona w "Kosmosie", czyli firmie ekspiłkarza <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">Barcelony</a>. Oświadczyła, że postacią przewijającą się na wspomnianym wideo jest właśnie ona, a nie Marti. Na tym nie poprzestała. Wyjaśniła, w jakich okolicznościach to ona została zarejestrowana przez kamerę. "Tego dnia był pierwszy stream, który Gerard prowadził z domu, a ja podeszłam, by mu pomóc we wszystkich kwestiach technicznych na Twitchu, ponieważ pracuję przy tym od lat" - ucięła temat. Może w końcu raz na zawsze... <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/po-gwizdku/news-pique-nie-odpuszcza-shakirze-wymowna-reakcja-prezes-przyjech,nId,6537532">Pique nie odpuszcza Shakirze. Wymowna reakcja. "Prezes przyjechał"</a>