Już wszystko jasne. Reprezentanci Francji drugimi finalistami mistrzostw świata w Katarze. To oni, po tym jak zwyciężyli nad Marokiem 2:0, 18 grudnia o godzinie 16:00 spotkają się w decydującym meczu z Argentyną. Stawką pojedynku nie tylko najbardziej prestiżowe piłkarskie trofeum, ale też próba obrony tytułu sprzed czterech lat. Wszak to właśnie "Trójkolorowi" wygrali mundial w Rosji w 2018 roku. Według wstępnych analiz analityków z fachowego Opta Analyst nieco większe szanse na triumf mają nie aktualni mistrzowie świata, a Argentyńczycy. Algorytmy wskazują, że Messi i spółka na 52,79 procenta wywalczą złoto. Oprócz tego na korzyść drużyny z Ameryki Południowej przemawia pozycja w rankingu FIFA. Zajmują trzecie miejsce, podczas gdy Francuzi są czwarci. Tak czy inaczej tegoroczne MŚ pokazały, że należy spodziewać się niespodziewanego i że boiskowe sprawy nie zawsze układają się po myśli ekspertów. Pewnym jest jedno - że na murawie walka będzie zażarta, a na trybunach oczekiwana jest gorąca atmosfera. Niewykluczone, że na stadionie - podobnie jak było to przy okazji pojedynku z Marokiem - znów pojawi się prezydent Francji, Emmanuel Macron. Co prawda za swoją wizytę w Katarze zbiera od rodaków krytykę (zarzuca się mu m.in. działanie pod publikę oraz "niepotrzebny" przelot samolotem na długim dystansie, a tym samym niedbanie o środowisko i energię, podczas gdy od Francuzów właśnie tego się wymaga), ale skoro pojawił się na półfinale, to zapewne nie omieszka wesprzeć reprezentacji także podczas finału. Zresztą swoją obecność na spotkaniu z Marokiem dość mocno zaakcentował. Po wszystkim wybrał się do piłkarskiej szatni, by spotkać się z zawodnikami. I to nie tylko francuskiej drużyny. Dramatyczne obrazki z Francji! Starcia z policją, nastolatek nie żyje Emmanuel Macron w szatniach Francji i Maroka po meczu. Gratulował obu drużynom Po ostatnim gwizdku sędziego, gdy piłkarze zeszli już z boiska, do stadionowego tunelu udał się też prezydent Francji. W podskokach i z uśmiechem na twarzy wparował do szatni. Osobiście pogratulował zawodnikom sukcesu i uścisnął im dłonie, a wszystko w towarzystwie telewizyjnych kamer. Zamienił parę słów z Kylianem Mbappe. Wcześniej skorzystał również z okazji, by porozmawiać z Achrafem Hakimim z Maroka. Ale to nie koniec. Macron spotkał się również z innymi marokańskimi piłkarzami. Także ich odwiedził w szatni, gdzie rozpływał się przede wszystkim nad Sofyanem Amrabatem. Wszem wobec nazwał go "najlepszym pomocnikiem turnieju". Po wszystkim zamieścił jeszcze wpis na Twitterze. "Naszym marokańskim przyjaciołom gratulujemy tej pięknej podróży. Tworzycie historię futbolu" - napisał. Z kolei w rozmowie z dziennikarzami wyjaśniał, że od początku drżał o rezultat spotkania. Francuzi zawstydzają polskich piłkarzy! Tak wygląda podział premii