Dani Alves nie będzie wspominał najlepiej 2023 roku. Reprezentant Brazylii w piłce nożnej od stycznia przebywa bowiem w areszcie, gdzie oczekuje na rozprawę sądową. 40-latek trafił tam po tym, jak młoda kobieta oskarżyła go o napaść na tle seksualnym i niewiele wskazuje na to, aby w najbliższej przyszłości mężczyzna miał wrócić do "normalnego życia". W przeciwieństwie do ofiary, Dani Alves wielokrotnie zmieniał już swoje zeznania. Najpierw twierdził, że nie zna kobiety oskarżającej go o gwałt. Następnie przyznał, że on i 23-latka odbyli stosunek płciowy, jednak jego towarzyszka wyraziła na to zgodę. Kolejne zeznania 40-latka zszokowały media na całym świecie. Piłkarz oznajmił bowiem, że to on został ofiarą napaści seksualnej. Ostatecznie jednak Alves powiedział, że do zbliżenia doszło za obopólną zgodą. Anna Lewandowska bryluje na salonach. Zadała szyku na czerwonym dywanie Dani Alves wysyła do żony ckliwe listy. Joana Sanz ujawniła treść jednego z nich Od samego początku wielokrotny reprezentant Brazylii mógł liczyć na wsparcie żony - Joany Sanz. Kobieta tuż po aresztowaniu ukochanego swoim jednoznacznym zachowaniem dała do zrozumienia, że stoi murem na mężem. Później jednak modelka zaczęła się dość dziwnie zachowywać - najpierw usunęła z kont społecznościowych zdjęcia z ukochanym, następnie wniosła papiery rozwodowe do sądu. Wówczas w mediach pojawiły się pogłoski mówiące o tym, że Sanz definitywnie odwróciła się od Alvesa. Żona Daniego Alvesa dostaje groźby śmierci. Wreszcie ujawniła wszystko Kobieta po dłuższym czasie zabrała głos w tej sprawie i oznajmiła, że choć nie widzi już wspólnej przyszłości z piłkarzem, nadal będzie go wspierać. "Chodzę do niego, ponieważ był przy mnie, kiedy go potrzebowałam. To prawda, że zrobił mi też to, ale zanim dzieliliśmy nasze życie, też był przy mnie w ciężkich chwilach. Przyjechał na pogrzeb mamy, dotarł na Teneryfę w dniu, w którym zmarła. Był ze mną, więc teraz jak mogę nie być z nim" - powiedziała w rozmowie z "Vanitatis". Joana Sanz choć stara się o rozwód, piłkarz najwyraźniej nie da ukochanej odejść bez walki. 40-latek regularnie wysyła ckliwe listy do małżonki, w których nie szczędzi jej ciepłych słów. Treścią jednego z tych listów modelka podzieliła się w mediach społecznościowych. Ukochana Arkadiusza Milika odsłoniła ciało. Kibice oniemieli. "Petarda"