Anna Lewandowska od lat umacnia swoją markę osobistą, a media społecznościowe to dla niej jedno z ważniejszych narzędzi pracy i sposób na komunikowanie się z fanami. Od dawna jest bardzo aktywna zwłaszcza na Instagramie. Często umieszczane wpisy, codzienne relacje z życia i nie tylko - właśnie do tego przyzwyczaiła swoich obserwujących. W książce "Imperium Lewandowska" autorstwa Moniki Sobień-Górskiej o działalności żony Roberta Lewandowskiego w sieci wypowiada się "osoba, która pracuje dla Lewandowskiej i jest blisko niej". Zdaniem autorki książki Anna jest "na pewno uzależniona od Instagrama". Sobień-Górska dość skrupulatnie wylicza jedną z jej dziennych aktywności. "Przez ostatnie dwadzieścia cztery godziny Lewandowska wrzuciła na Instagramie dwadzieścia dwie relacje i jednego posta. (...) Lewandowska stale komunikuje coś swoim fankom. Daje im w ten sposób poczucie, że są dla niej ważne. I nieustannie pilnuje, żeby budowały jej społeczność związaną ze zdrowym stylem życia" - opisuje. Tym większy niepokój w fanach wzbudza niespodziewane zniknięcie żony piłkarza reprezentacji Polski i Barcelony z sieci. Następca Lewandowskiego w Bayernie już pobił pierwszy rekord. Kibice oszaleli Anna Lewandowska zniknęła z Instagrama. Fani nie mają pojęcia, co się z nią dzieje. Ale są teorie Nieobecność Anny Lewandowskiej w mediach społecznościowych nie przechodzi bez echa. Wielu obstawiało, że to tylko chwilowe i że trenerka lada moment wróci do komunikowania się ze swoimi obserwatorami. Lecz trwająca od 5 sierpnia absencja przedłuża się, a zaniepokojenie zdaje się wzrastać. "Co się dzieje? Czemu taka cisza?", "Anno, gdzie jesteś?" - dopytują fani. A ciekawość i dociekania prowokują spekulacje. "Ludzie, nie ma Ani, bo spędza czas z rodziną" - przekonuje jedna z internautek. Ale jest też inna teoria. "Nie ma Ani, bo przeszła zabieg z zakresu medycyny estetycznej. Na dniach wszystko będzie jasne" - czytamy. Całkiem niedawno, w rozmowie z Moniką Sobień-Górską, Anna Lewandowska po raz pierwszy publicznie przyznała, że ma za sobą operację plastyczną. Tłumaczyła, dlaczego zdecydowała się na zabieg korekcji biustu. I dodała: "Ludzie cały czas mi zarzucają, że coś sobie operuję, wszczepiam, wypełniam. Nie miałam żadnej operacji plastycznej poza biustem. Spójrz na moje opadające powieki. Gdybym chciała sobie zrobić, to co powinnam najpierw? Moje psie powieki. Żadnych wypełniaczy nigdy nie robiłam". Lewandowski ledwo wyszedł na murawę i się zaczęło. Ależ popis Polaka