Od początku mundialu Katar przeżywa prawdziwe oblężenie. Gości nie tylko piłkarskie reprezentacje z całego świata, ale również kibiców, a także dziennikarzy relacjonujących mistrzostwa świata. Co prawda większość drużyn już odpadła z turnieju i wróciła do swoich krajów, ale i tak w Dosze wciąż przebywa mnóstwo przyjezdnych, którzy czekają na "creme de la creme" zawodów, czyli finał, a wcześniej ćwierć- i półfinały. Na miejscu jest m.in. Sofia Martinez, dziennikarka ESPN, a także korespondentka argentyńskiej telewizji publicznej i programu radiowego "Perros de Calle". Zajmuje się głównie sprawami związanymi z drużyną Messiego i spółki, która to najpierw wyszła z pierwszego miejsca z "polskiej" grupy, później pokonała Australię 2:1, a teraz oczekuje na starcie z Holandią. Mecz zaplanowano na 9 grudnia na godzinę 20:00. Wcześniej to na Martinez czekała pewna niespodzianka. Była bohaterką niecodziennej sytuacji, a nagranie obiegło sieć. Pogromcy Polaków mają problem! Alarm przed bojem o półfinał Dziennikarka z Argentyny zaskoczona przez katarskiego szejka. Dostała od niego kosztowny prezent Podczas programu na żywo do argentyńskiej dziennikarki podszedł bogaty katarski szejk. Zaprosił kobietę do swojego Lamborghini, a ta przystała na jego propozycję i zasiadła na fotelu kierowcy. To, co wydarzyło się w środku pojazdu, wyraźnie ją zszokowało. Martinez otrzymała bowiem od milionera prezent obwiązany wstążką i przyozdobiony pucharem za mistrzostwo świata. Szybko okazało się, że w pudełku znajdował się kosztowny upominek. To telefon komórkowy wart tysiąc euro (ok. 4600 zł). Gdy wyciągnęła gadżet, jej koledzy znajdujący się w studiu zareagowali emocjonalnie. "Nie do wiary, że to się wydarzyło!" - wykrzykiwali. "Milioner okazał swoją hojność" - dodawano później w opisie do wideo. FIFA ogłosiła kary dla uczestników MŚ. Rywal Polaków się wymigał