Robert Lewandowski niejednokrotnie podkreślał, jak ważne jest dla niego wsparcie bliskich. Ci są przy nim w dobrych i gorszych momentach jego kariery. Piłkarz ceni sobie zwłaszcza obecność żony, która trwa przy nim od wielu lat. Anna przychodziła na jego mecze, kiedy grał jeszcze w Zniczu Pruszków, i przychodzi na nie także teraz, gdy jej mąż jest zawodnikiem reprezentacji Polski oraz Barcelony. "Lewej" nie mogło zabraknąć również na mundialu w Katarze. Pojawiła się najpierw na spotkaniu z Meksykiem, a później na pojedynku z Arabią Saudyjską. Dzięki temu na żywo z trybun stadionu mogła obejrzeć pierwszego gola Roberta na mistrzostwach świata. Po wszystkim razem z nim świętowała wyjątkowy moment. "Wiem, jak o tym marzyłeś" - pisała na Instagramie obok zdjęcia z ukochanym. Niedługo później Anna musiała wsiąść na pokład samolotu i wrócić do Barcelony. Wszystko z powodów rodzinnych. Po przylocie do Katalonii spędziła czas z córkami. Teraz raz jeszcze wybrała się do Kataru, by móc osobiście kibicować "Biało-Czerwonym" w starciu z Argentyną. To oficjalne! Zaskakujący ruch Michniewicza. Posyła do boju "jokera" Dodatkowe wsparcie dla Roberta Lewandowskiego i Polski w meczu z Argentyną. Żona i córki piłkarza ruszają do akcji! "Powrót do Kataru. Zaczynamy! Specjalne wsparcie, by kibicować Polsce" - podpisała najnowsze zdjęcie Anna Lewandowska. Okazuje się, że na trzeci mecz fazy grupowej mistrzostw świata przyleciała nie tylko ona, ale i córki: Klara oraz Laura. Cała trójka wybrała się na stadion w koszulkach z orłem na piersi, nazwiskiem Lewandowskiego i jego numerem - dziewiątką. Internauci są zachwyceni widokiem. "Teraz to już nie ma mocnych na trzy kulki mocy", "Teraz Lewy już nie ma wyjścia, po jednym golu dla każdej z Was", "Z takim wsparciem na pewno Lewy zaszaleje na boisku", "Mając taki doping na trybunach nie ma innej opcji jak wygrana dla Polski", "Trzy dziewczyny kibicują, to będą dziś trzy bramki", "Wygraną mamy w kieszeni przy takim dopingu", "To się nazywa mocna ekipa", "Jaki piękny team" - piszą w licznych komentarzach. Peszko z Kataru: Jeśli reprezentacja Polski awansuje to… ogolę głowę na Pazdana!