Zaraz po tym, jak transfer do Barcelony doszedł do skutku, Robert Lewandowski podkreślał, że teraz najważniejsze jest dla niego jedno - by jego rodzina szybko zaaklimatyzowała się w nowym miejscu. Pragnienie spełniło się. Anna w stolicy Katalonii rozbudziła w sobie nową pasję i zapisała się na zajęcia z bachaty. Elementy, których do tej pory nauczyła się, wdraża do swoich treningów. Córki pary, Klara i Laura, też świetnie odnalazły się wśród nowych koleżanek i kolegów. O nowym życiu opowiedziała ostatnio żona piłkarza reprezentacji Polski i "Dumy Katalonii". "To była dla mnie duża zmiana. Dzień zaczynam teraz od treningu, a następnie przygotowuję zdrowe śniadanie dla całej rodziny. Kilka miesięcy temu poszłabym do pracy na osiem, dziewięć godzin, ale odkąd jestem w Barcelonie, nauczyłam się żyć inaczej. Teraz bardziej cieszę się życiem i znalazłam idealną równowagę" - mówiła w rozmowie z "Mundo Deportivo". Jej codzienność to także... bywanie na Camp Nou. Przed meczem Barcelony z Manchesterem United w Lidze Europy zadeklarowała, że nie zabraknie jej na trybunach. Jak się okazuje, obietnicy dotrzymała. Angielskie media doceniły Lewandowskiego. "Nadrabiał stracony czas" Anna Lewandowska na Camp Nou. Wybrała sportową, luźną stylizację. Są zdjęcia Lewandowska często dzieli się z fanami zdjęciami lub nagraniami ze stadionu. Lecz tym razem ograniczyła się jedynie do wrzucenia na InstaStories fotografii, na której uwieczniła swoją meczową stylizację. Założyła czarną kurtkę, sportową bluzę, ciemne spodnie i oficerki. Do tego dobrała torebkę w kształcie serca. Anna żadnych dodatkowych relacji z Camp Nou już nie udostępniła. Lecz fotoreporterzy obecni na spotkaniu nie próżnowali i szybko wypatrzyli ją wśród publiczności zasiadającej na jednym z sektorów. Żona Roberta Lewandowskiego z uwagą śledziła boiskowe poczynania. Kibicowała, co naturalne, zwłaszcza mężowi. Tym razem "Lewy" nie wpisał się na listę strzelców. Zresztą jego występ w pojedynku przeciwko Manchesterowi United został dość surowo oceniony przez hiszpańską prasę. Dziennikarze "Mundo Deportivo" wysnuli nawet nieco niepokojący wniosek. "Stracił inspirację w ataku. Brakowało mu kontroli w sytuacjach, w których zazwyczaj jej nie traci" - stwierdzili. Sam zainteresowany raczej się tym nie przejmuje i skupia się na treningach. We wpisie w mediach społecznościowych podziękował wszystkim kibicom za wsparcie i zaprosił na następny mecz. A ten już niebawem. Na niedzielę 19 lutego na godzinę 21.00 zaplanowano spotkanie z Cadiz w La Liga. Odbędzie się ono na Camp Nou, więc spodziewać się można także obecności Anny. O tym, jak ważną rolę w życiu Roberta odgrywa żona, napisał on sam w walentynkowym wyznaniu. "Aniu, jesteś moim życiem i moją motywacją. Za wszystkim co robię, stoisz ty - jesteś inspiracją i powodem. Jesteś moim wsparcie i moją siłą. Jesteś najbardziej troskliwą, kochającą osobą, wspaniałą mamą naszych córek. Kocham patrzeć, jak jesteś skupiona na swojej pracy i pasji" - opisywał ostatnio. Burza pod walentynkowymi wpisami Lewandowskich. Internauci zarzucają: "Polskiego się zapomniało"