Robert Lewandowski podczas mundialu może liczyć na nieocenione wsparcie żony. Anna wyjechała do Kataru jeszcze przed meczem Meksyk - Polska, by móc osobiście kibicować mężowi i jego kolegom z kadry w ich inauguracyjnym spotkaniu na mistrzostwach świata, a także później - podczas rywalizacji z Arabią Saudyjską i Argentyną. Na krótko przed pojedynkiem z rywalami z Półwyspu Arabskiego żona napastnika reprezentacji Polski i Barcelony udzieliła szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o kulisach życia u boku jednego z najlepszych piłkarzy na świecie. Nie zabrakło też tematów mundialowych. Są kompletnie zszokowani Anną Lewandowską na mundialu w Katarze. Lawina krytyki Anna Lewandowska szczera do bólu. Opowiada o trudnościach w przeprowadzce i o... traumie Roberta W rozmowie z Onetem Anna Lewandowska przyznaje, że jest wdzięczna Katalończykom za bardzo ciepłe i serdecznie przyjęcie. Zdradza, że ona i mąż zupełnie się tego nie spodziewali. "Zdecydowanie pomogło nam to w aklimatyzacji. Sami nie zdawaliśmy sobie sprawy, że Robert, przechodząc do Barcelony, spotka się z takim przyjęciem. Do końca życia będę pamiętała moment prezentacji na murawie i emocje, jakie temu towarzyszyły. Zostało to naprawdę pięknie zorganizowane: kibice przywitali nas bardzo ciepło, z pełną otwartością. Emanowała od nich fajna, pozytywna energia. Generalnie poczuliśmy się wtedy, że jesteśmy we właściwym miejscu i że możemy zbudować tu swój dom" - wspomina. Ujawnia też trudną prawdę o tym, że przygotowania do przeprowadzki były trudne. Zwłaszcza dla starszej córki, która jest bardzo emocjonalna i musiała się zmierzyć z niełatwą sytuacją rozstania z najlepszymi koleżankami z Monachium. Na szczęście dość szybko zarówno Klara jak i Laura odnalazły się w nowym miejscu. Zdradza również coś, o czym wiedzą właściwie tylko najbliżsi jej i Roberta. Ona i mąż mają odmienne charaktery, więc inaczej przyszło im zaaklimatyzowanie się w nowej rzeczywistości. Przy okazji wyjawia jeszcze jeden nieznany dotąd szerszej publice fakt. Chodzi o traumę, jaką "Lewy" miał przeżyć przy okazji gry w Borussii. "Jestem ekstrawertykiem, więc szybko się aklimatyzuję. Mój mąż jest introwertykiem, więc ta aklimatyzacja wyglądała u niego bardzo skrupulatnie. Był skupiony przede wszystkim na kwestiach piłkarskich. Ja zajęłam się całą organizacją domu. Szybko go znalazłam. Wiedziałam, że to priorytet, bo Robert miał traumę po tym, jak w Dortmundzie spędził trzy miesiące w hotelu" - wyjaśnia. Teraz w Hiszpanii czują się doskonale. Anna ma już nawet nowe koleżanki, głównie partnerki innych piłkarzy Barcelony. Jak sama mówi, ostatnio zbliżyła się także do... żony Lionela Messiego. "Z Antonellą miałam okazję spotkać się już wcześniej, mamy też wspólnych znajomych, bo jest najlepszą przyjaciółką Eleny Busquets" - precyzuje. Karty odkryte! Oto skład reprezentacji Polski na mecz z Arabią Saudyjską To ostatni mundial w karierze Roberta Lewandowskiego? Żona odpowiada Żona Roberta Lewandowskiego - co nie dziwne - mocno trzyma kciuki za pozytywne losy polskiej kadry na mundialu. Mówi o wysokiej motywacji drużyny i wspomina, że na mistrzostwach świata nie brakuje przecież niespodzianek. "Wszystko jest możliwe" - podsumowuje temat. Dopytywana o dalszą reprezentacyjną karierę męża i o to, czy może to być ostatni mundial w jego karierze, stara się nie wyrokować. Co ona i "Lewy" będą robić po tym, jak piłkarz kiedyś odwiesi buty na kołek? Plan jest dość jasny. "Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Będziemy chcieli dać sobie chwilę czasu na podróże i rzeczy, które dotąd musieliśmy odkładać, ale życie nie skończy się na piłce. My już od wielu lat mamy plan na życie - promujemy i będziemy promować zdrowy tryb życia i odżywiania się. To jest nasza misja" - podsumowuje Anna Lewandowska. To nie żart! Trener Arabii Saudyjskiej zgłasza się do przejęcia polskiej kadry