Transfer Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelony było największym marzeniem zarówno samego piłkarza, jak i jego ukochanej. 34-latka na długo przed podpisaniem kontraktu z nowym klubem podsycała spekulacje dziennikarzy, podpytując internautów m.in. o naukę języka hiszpańskiego. W lipcu tego roku rodzina pożegnała Niemcy i rozpoczęła nowe życie w słonecznej Katalonii. Przeprowadzka była bez wątpienia trudnym momentem w życiu córek Lewandowskich - Laury i Klary. Dziewczynki pożegnały się z przedszkolem, a Anna uwieczniła ten wyjątkowy moment nagraniem w mediach społecznościowych. Konflikt na linii Icardi-Nara trwa. Piłkarz posunął się do ostateczności Priorytetem Lewandowskich jest zachowanie prywatności córek i zapewnienie im beztroskiego dzieciństwa. Dlatego właśnie przez ostatnie lata zarówno piłkarz, jak i jego żona dokładali wszelkich starań, by nie pokazywać twarzy dziewczynek. W ostatnim czasie Anna postanowiła się jednak przełamać - na jej profilu na Instagramie coraz częściej pojawiają się uśmiechnięte twarze Klary i Laury. Trenerka fitness praktycznie bez przerwy obawia się jednak o swoje pociechy. W wywiadzie z "Faktem" polska WAG zdradziła, co spędza jej sen z powiek. Strach 34-latki nie jest wcale nieuargumentowany. Lewandowscy są bowiem parą znaną nie tylko w polskim showbiznesie, ale i na całym świecie. Nie wiadomo więc, jakie intencje wobec dziewczynek będą miały spotykane na co dzień osoby. Na ten moment jednak kibice dokładają wszelkich starań, by respektować decyzję Anny i Roberta. Gdy konta fanowskie publikują ich rodzinne fotografie, starają się zasłaniać twarze obu dziewczynek. Wszystkie samochody Karima Benzemy. Kolekcja robi wrażenie!