Na chwilę przed meczem Polski z Meksykiem Anna Lewandowska wsiadła na pokład samolotu lecącego do Kataru, by móc osobiście kibicować Robertowi i jego kolegom z kadry. Jej obecność była bardzo ważna. Zwłaszcza w kontekście zmarnowanego przez jej męża rzutu karnego. Niewykorzystanie "jedenastki" może przydarzyć się każdemu piłkarzowi, ale zawsze generuje pewne emocje, dlatego wsparcie żony było dla "Lewego" bezcenne. Po pierwszym spotkaniu "Biało-Czerwonych" na mundialu małżonkowie spędzili trochę czasu razem. Na chwile we dwoje mogli liczyć także później, po zwycięstwie Polaków nad reprezentacją Arabii Saudyjskiej. "Lewa" opublikowała w sieci zdjęcie z Robertem i opatrzyła je znaczącym podpisem, w którym nawiązała do pierwszego gola męża na mistrzostwach świata. "Wiem, jak o tym marzyłeś" - napisała. Niedługo później żona zawodnika reprezentacji Polski i Barcelony musiała wyjechać z Kataru i wrócić do Katalonii. Miała istotny powód. Tak Anna Lewandowska zareagowała na gola Roberta. Nerwy puściły [ZDJĘCIA] Anna Lewandowska wróciła do Barcelony. Wszystko z powodów rodzinnych. Chce spędzić czas z córkami Anna Lewandowska opublikowała na Instagramie zdjęcie z katarskiego lotniska i oświadczyła, że udaje się w "szybką podróż". Zasygnalizowała tym samym, że niebawem wróci do Dohy (można się domyślać, że na zaplanowany na 30 listopada mecz z Argentyną). Lecz na ten moment miała do zrobienia coś znacznie ważniejszego. Wróciła do stęsknionych za nią córeczek, z którymi nie widziała się od kilku długich dni. W sieci pojawiło się zdjęcie żony Roberta Lewandowskiego z Klarą i Larą. Skorzystały ze słonecznej pogody i wybrały się na spacer po katalońskich ulicach. Poza tym Anna opublikowała też inne zdjęcie, które wzbudziło spore poruszenie. Pozuje na nim w górze od bikini i luźniejszych spodniach. Podpisała je jednym, ale bardzo wymownym słowem. "Wdzięczność" - napisała. Fanki pospieszyły z komplementami. "Jak widzę ten boski brzuch to po prostu z mega motywacja", "Ale piękna", "O taki brzuch walczę" - piszą. Zgrzyt po meczu, a teraz to! Lewandowska wrzuciła... mema o mężu