W związku z trwającą wojną w Strefie Gazy izraelskie kluby szukają stadionów, na których mogłyby rozgrywać mecze w europejskich pucharach. U siebie nie mogą. Jako pierwsze o tym, że będzie grał na stadionie ŁKS w Lidze Konferencji Europy poinformowało Maccabi. O tym planach miał nie wiedzieć klub. Oburzyli się zarówno działacze ŁKS, jak i kibice. Część piłkarskich fanów w Polsce opowiada się bowiem po stronie Palestyny, a Izraelczyków oskarża o ludobójstwo. Według naszych informacji miasto miało podobne plany związane z drugim stadionem. Na Widzewie miał zagrać Hapoel Beer Szewa. Także działacze i kibice tego klubu nie chcieli gościć izraelskiego zespołu. "Jeśli jakiekolwiek decyzje w sprawie gry zagranicznych zespołów na łódzkich obiektach zostały podjęte, to mam nadzieję, że można je jeszcze cofnąć. Dla dobra wizerunku naszego miasta." - pisał Michał Rydz, prezes Widzewa. W poniedziałek zareagowało miasto i wycofało się z tych planów. Biuro prasowe Urzędu Miasta Łodzi wysłało komunikat (pisownia oryginalna): "W odpowiedzi na informacje medialne dotyczące rozgrywania przez klub piłkarski Maccabi Hajfa meczów na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi, Miejska Arena Kultury i Sportu informuje, że mecze te nie odbędą się. Nie są też planowane inne mecze izraelskich drużyn na pozostałych łódzkich obiektach." W komunikacie czytam też: "Stadion Miejski im. Władysława Króla w Łodzi, został wytypowany przez UEFA oraz PZPN, jako obiekt spełniający restrykcyjne wymogi dotyczące organizacji meczy w Europejskich Pucharach UEFA. Na drodze negocjacji, prowadzone były rozmowy o potencjalnym najmie stadionu, na potrzeby organizacji tych rozgrywek. Umowa w tej sprawie nie została jednak podpisana i do jej podpisania nie dojdzie."