- Już miałem przygotowany garnitur na wyjazd. I na treningu znów się ta łydka odezwała - powiedział Żurawski w "Przeglądzie Sportowym". - Zrobili mi jeszcze dokładniejszy skan i czekam na diagnozę. Chciałem na dwa dni wybrać się do lekarzy do z Krakowa. Gdy byłem w Wiśle borykałem się z podobnymi problemami. Zrobiono mi wówczas badanie układu krwionośnego w tej łydce i zastosowano odpowiednie leczenie. Przeszło. Ale nie chcą mnie puścić. Twierdzą, że przecież skoro w Polsce mnie wyleczyli, to tutaj też muszą. Sytuacja robi się patowa... - podkreślił popularny "Żuraw". W sobotę Żurawski miał wystąpić przeciwko Dunfermline, a w środę "The Bhoys" czeka konfrontacja z AC Milan w Lidze Mistrzów. - Wątpię bym zagrał już w ten weekend. Czas ucieka, mecze uciekają, a za chwilę przecież jest reprezentacja - dodał Żurawski.