W czwartkowym "Życiu Warszawy" napastnik krakowskiej Wisły stwierdził, że wystarczyłoby mu nawet 12 bramek, gdyż , tyle brakuje mu do setki goli w lidze. "Żuraw" przyznał, że otrzymał zimą trzy poważne oferty, związane ze zmianą kluby. Olimpiakos Pireus, Portsmouth i Tuluza musiały obejść się smakiem, gdyż piłkarz postanowił zostać w Krakowie. - Nie mogę dziś powiedzieć, że chcę odejść, a jutro zniknąć. Z Wisłą wiąże mnie kontrakt do 2007 roku. Ani mnie, ani klubu nie interesuje wypożyczenie tylko transfer. Moje marzenie nie zmieniło się - najbardziej chciałbym grać w Hiszpanii - powiedział w "ŻW" Żuraw. Kandydat na króla strzelców szybko dodał: - Nie ma mowy, żebym odszedł. No chyba że nie zdobędziemy mistrzostwa Polski. A jeśli tak się stanie, to wtedy wszystko będzie zależało od ofert. Raczej jednak przez najbliższy rok grać będę w Wiśle. Zdaniem Żurawskiego głównymi konkurentami Wisły do tytułu mistrza Polski w tym sezonie są Amica i Legia, a o porażce z warszawianami w stolicy 1:4 zespół zdaniem piłkarza już zapomniał. - Teraz taki łomot sprawimy Legii w Krakowie - zapewnił "Żuraw".