- Każde trofeum jest ważne. Ktoś może oczywiście powiedzieć, że to tylko Szkocja, ale zapewniam, że to wcale nie jest takie łatwe. - powiedział Żurawski w "Przeglądzie Sportowym". - Wcześniej wyeliminowaliśmy przecież Glasgow Rangers. W ogóle gdy na stadion przychodzi 50 tysięcy widzów, na trybunach panuje wspaniała atmosfera, to sukces musi pięknie smakować. To mój pierwszy wymierny sukces wywalczony w zagranicznym klubie, dlatego już zawsze będzie dla mnie mieć szczególne znaczenie - dodał popularny "Żuraw". - To już taki moment, że fajnie by było utrzymać dobrą dyspozycję do finałów mistrzostw świata. Gdy jednak przytrafi mi się jakiś dołek, to nie będę panikował. W grudniu martwiłem się, że przeciąga się moment powrotu do gry po kontuzji i też zachowywałem spokój. Teraz jestem bogatszy o te doświadczenia. Wiem, że w żadnej sytuacji nie można dać się ponieść emocjom. Ani w dobrej, ani w złej - podkreślił reprezentant Polski.