Najlepszy strzelec (19 goli) i asystent (14) polskiej ekstraklasy, a także zdeklarowany fan Barcelony, realnie patrzy w przyszłość. - Barcelona to mój ulubiony klub i gra w nim to moje marzenie, ale to dywagacje, które raczej się nie spełnią. W tej chwili prezes Cupiał nie sprzeda nikogo z drużyny, która chce awansować do Ligi Mistrzów. Pamiętamy błąd przed meczami z Anderlechtem i nie można go powtórzyć - wyjaśnił Żurawski, który wierzy w realizacje upragnionego celu wszystkich fanów Wisły. - Mam nadzieję, że ten zespół podoła zadaniu. Trzeba jednak poczekać na losowanie, bo od niego wiele będzie zależeć. Myślę też, że w lecie na pewno ktoś nas wzmocni. Wiem, że powrót Kosowskiego do Wisły jest prawdopodobny, ale poczekajmy. Dopóki nie widzę zawodnika w szatni, nie jestem pewny, że jest u nas - stwierdził "Zuraw".