- Na pewno coś się ruszyło. Konkretów jednak nie ma, nie wpłynęła do klubu żadna oferta. Z decyzją odejścia lub pozostania w Krakowie wstrzymam się do grudnia - powiedział napastnik Wisły na łamach "Przeglądu Sportowego". Jednak to kolega Żurawskiego z zespołu mistrza Polski, Tomasz Frankowski był na ustach kibiców w całej Polsce. Jego wejścia na boisko w Wiedniu i Cardiff odmieniały oblicze gry polskiej drużyny. Czy "Franek"bierze pod uwagę opuszczenie ekipy "Białej Gwiazdy"? - Wszyscy w Wiśle mamy długie kontrakty, ale każdego można sprzedać. Nie wiem czy jest zainteresowanie moją osobą ze Wschodu lub z Zachodu. Dlatego nie zaprzątam sobie tym głowy - stwierdził Frankowski.