"Wisła dąży do mistrzostwa Polski i udziału w Lidze Mistrzów. W klubie nikt nie myśli o sprzedawaniu piłkarzy" - powiedział Żurawski w "Dzienniku Polskim". "Przecież głupotą byłoby powtórzenie błędu sprzed tego sezonu, gdy w przededniu meczów z Anderlechtem odeszli czołowi zawodnicy. A zresztą nie oszukujmy się: w kolejce po mnie nie staną największe kluby lig włoskiej czy hiszpańskiej. Liga niemiecka mi się nie podoba" - dodał zawodnik. Dużo zależy też od ceny, jaką będzie chciała zapłacić zainteresowana drużyna. "Będzie taka, jaką ten "ktoś" zechce za mnie wyłożyć. Ja uważam, że maksimum to 2,5 miliona euro. Trzy, cztery miliony to za wiele jak na polskiego zawodnika - stwierdził w "DP" Żurawski.