Austria Wiedeń i Trabzonspor to kluby, które negocjują z Wisłą transfer "Żurawia". - Najbliżej mi do... Hiszpanii. Wybieram Hiszpanię! Byłem tam przed rokiem, na Grand Prix Katalonii. Tyle że teraz nie ma na to szans. Nie planuję urlopu, bo najpierw musi się wyjaśnić całe to transferowe zamieszanie wokół mnie. Jeszcze jedno: wcale nie jestem oklapnięty. Mam się dobrze. Niech się najpierw kluby dogadają. W Austrii jest Sebek Mila, w Turcji Mirek Szymkowiak. Jestem przekonany, że w obu tych zespołach "Żuraw" rozwinie skrzydła. "Szymek" opowiadał mi, że Trabzon to nie jest jakaś piękna metropolia. To jedyny minus, ale tam także da się wytrzymać - stwierdził reprezentant Polski. W ślady Żurawskiego mogą pójść Tomasz Frankowski i Marcin Baszczyński. Nie wróży to nic dobrego przed eliminacjami do Ligi Mistrzów. - Wisła była, jest i będzie! Nikt nie mówił, że "Żuraw" wiecznie będzie grał w Krakowie. Przyjdą nowi piłkarze, a czasami zmiany dobrze wpływają na drużynę. Jestem spokojny o "Białą Gwiazdę" - uspokajał Żurawski. Zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ z mistrzowskiej fety Wisły Kraków